1. Pamiętam ten dzień, jakbym przeżył go wczoraj, jesień 2007, na pierwszy wyjazd przyszła pora, czułem strach, jak w horrorach, chciałem ten strach pokonać, bałem się, że nie podołam, obce twarze dookoła, w końcu podjechała bana, ludźmi wypchana, niebiesko-białe barwy towarzyszyły nam od rana, klimat nie do opisania, nie miałem szans, żeby usiąść, o tym nawet nie marzyłem, kilka godzin stania. W zatłoczonym pociągu… i co? I Przeżyłem. Później droga na stadion, męcząca i długa, wciąż ściskałem w ręce szal, Lech to mego miasta chluba, krzyczałem, ile sił w płucach, by zagłuszyć przeciwników, nie mogłem stać z boku, patrzeć na mecz po cichu, tak się dzieje, meczu nie pamiętam wcale, do dziś się z tego śmieję, więc powiem tylko tyle, to był dzień, w którym zaraziłem się bakcylem.
Ref. Nic na to nie poradzę, jestem fanatykiem raczej i gdybym mógł wybierać, wiedząc, że coś jest na czasie wolałbym zginąć dziś będąc za Lechem w trasie, niż jutro przegrać walkę z jakimś rakiem. (x2)
2. Dziś kibole mnie kojarzą, już nie jestem nową twarzą, ci, co byli dla mnie obcy, szacunkiem mnie darzą, razem z nimi na wyjazdy, ciągle w zatłoczonych banach, jednak częściej mam dziś miejsce, nie mając nawet tego w planach coraz więcej znajomych, czuje się ten klimat, wiara w niebiesko-białych barwach jedna, wielka rodzina, dzisiaj dla ciebie to kpina, dla mnie to styl życia, jestem kibolem Lecha i nie mam nic do ukrycia, będę wciąż o tym pisać, to ma pasja, jak muzyka, dzisiaj patrzysz na mnie, masz przed sobą fanatyka, na wyjazdach mnie spotykasz, chociaż późno zaczynałem, cóż, no, ważne, że się nie poddałem, w swoich przekonaniach trwałem i trwać będę cały czas, to my kibole Lecha, bardzo dobrze nas znasz, możesz spojrzeć mi w twarz, i powiedzieć, że się mylę, ja wtedy ci odpowiem, jestem fanatykiem, to na tyle.
Ref. Nic na to nie poradzę, jestem fanatykiem raczej i gdybym mógł wybierać, wiedząc, że coś jest na czasie wolałbym zginąć dziś będąc za Lechem w trasie, niż jutro przegrać walkę z jakimś rakiem. (x2)
3. Nie możesz mnie oceniać, nie przeżyłeś tego, co ja, nie wiesz, jak postrzegam świat, możesz mnie nie lubić, jednak musisz mnie szanować, bo dziś w wielu sytuacjach, jak kibic się zachowa, podczas, gdy ty będziesz wolał swoją głowę w piasek schować, zobacz, dla mnie to jest droga, którą kroczyć chcę w życiu, wśród fanatyczek i fanatyków, na czele nie w ukryciu, wciąż walczę o swoje pasje, to jest jasne, właśnie, robię to co kocham, chociaż chcę mnie za to karać, ja nie zrezygnuję, z tego, no bo w tym jest moja wiara, więc od kiboli wara, my walczymy o swoje, a za niby oplucie, jaka kara? Trzy lata zakazu dla Litara no a wyrodna stara, co córkę gdzieś w gruzach zakopała, nowe mieszkanie dostała, kur.wa, wypier.dalać, ciekawe kiedy za te teksty będziecie mnie karać?
Ref. Nic na to nie poradzę, jestem fanatykiem raczej i gdybym mógł wybierać, wiedząc, że coś jest na czasie wolałbym zginąć dziś będąc za Lechem w trasie, niż jutro przegrać walkę z jakimś rakiem. (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.