Beztrosko krocząc w kwitnącym ogrodzie Wydeptujemy ścieżki wśród traw Bywa, że uśmiech śląc tej przyrodzie Trącimy gałąź, zerwiemy kwiat A kto w swym życiu po mchu nie stąpał Wpadając miękko w zielony puch? W kroplach strąconych z drzewa nie kąpał Ognia nie wzniecił, gdy poczuł chłód?
A choć nawet nieznaczny Choć czasem mimochodem To ślad swój zostawiamy Żar ognia mrozi chłodem Złamana gałąź uschnie Krople zamienią się w łzy Kwiaty przestaną pachnieć Ogród okryją mgły
Zboczywszy znowuż w sztuki aleje Dostrzegł niejeden rzeźbę jak sen Ciekaw już palce przesuwa śmielej Po licu gładkim i jasnym jak dzień
Za dużo czasem o słowo Za dużo czasem o krok Z rozmysłem, czy nieświadomie Tworzymy powiązań splot Odciski swoich działań Odciski swoich słów I sami nosimy ślady Czyichś beztroskich stóp
Choć nawet nieznaczny Choć czasem mimochodem To ślad swój zostawiamy Żar ognia mrozi chłodem Złamana gałąź uschnie Krople zamienią się w łzy Kwiaty przestaną pachnieć Ogród okryją mgły Mgły MgłyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.