- Co wy jesteście tacy dziś wesoły, he? Powidzcie, no... - Kobitę wysłołem do starego kraju na vacation, może już nie wróci, może się utopi, co daj Boże, Amen! - To z was bardzo kochający mąż, tak się wyrażać o swojej żonie... Poczekojcie no, ja jej zaro napiszę list! - Ja się tam tego nie boję, ale by było lepiej, żebyście nic nie pisali, bo ona zaro wszystko bierze sobie do serca... - Aha, jaki mi to zuch, a się żony boi! Kiedyśta się wy pobrali? - O, czasu już dosyć uleciało! Opowiem, jak żeśwa się ku sobie mieli. Wiecie, jo się żeniłem w starym kraju, mówię raz do Honoraty ”Pojedziewa na spacer”. Ona się zgodziła, zaprzągłem wtedy kobyłę do bryczki no i jazda! Jedziemy, jedziemy, ona nic, a jo tyż nic, tyż... Pojechalim do lasu, myślę se ”trzeba stanąć”. Prrr... ”Honoratko, daj me całusa”, a ona powiada ”Ani mi się śni!”, ”Jak nie no to nie”. No to wio! - jedziemy dalej. Nagle bez żodnej przyczyny kobyła fajtła kopytami i zdechła... Myślę sobie ”Mosz babo placek”. Co tu robić? Żeby się nie przykrzyło ponowiom prośbę i powiadam ”Dej mej jednego całusa, a ja wleję w twoją duszę nowe życie”. A ona powiada ”Pocałuj kobyłę, żebyśwa do domu zajechali!” - Który numer kamaszy wy nosicie? - Jo noszę dziesiąty, ale dwunasty jest mi bardzo wygodny, to se kupuję szesnosty. Wczoraj widzicie spotkołem na ulicy Fijołka, niósł do domu dwa gramofony... Pytam się ”po coś kupił aż dwa?”, a on na to, że jego żona bardzo lubi gramofon i powiedziała, że połowę życia by oddała za jeden, to on jej kupił od razu dwa! Widzieliście, jaki jo se instrument kupiłem? - No? - No nie wicie? To są basy. Posłuchojcie, to wom zagrom i zaśpiwom.
Młode dziewcze tak, jak głaz Pewien młodzian mówi raz Daj buziaka, bo się wścieknę I do drugiej ci ucieknę Złapoł dziewczę, wycałował Choć bróniła się
- Słuchajcie, jak basetla gra. Ładnie, co? He, he, he!
Dziewcze płacze, skarży się Matka krzyczy, że to źle I chłopoka przyłapała Żenić mu się wnet kozała Weselisko wraz z chrzcinami Urządzili wnet
- Ta basetla to mi będzie przypominać moją żonę
W rok po ślubie, gdy już był O całusach ani śnił Żona bawić się chadzała Do dom w nocy powracała On się złościł i kołysoł Bo tak zrządził los
- O, ho ho ho ho! A basetla gro, he he he he!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.