Ja i fura jadę miastem, Klimat na zawieche, każdy ma przemyślenia własne, Otoczony szybami, które schowane są w kieszeni, Bo nie chcę żeby niebiescy poczuli zapach zieleni, W mojej przestrzeni, czuję się komfortowo, Obserwując ulicę nocą, do rapu bujam głową, To nie przewózka, z stylu wejdę Ci w usta, To moja terapia na stres, lepiej ostrość ustaw, Wyczulam zmysły z tych oczywistych rzeczy, Czuje zapachy, widzę kolory złych cieczy, Po co ten typ kaleczy, swe żyły emocjami, Pojutrze granit, przykryje co go wczoraj rani, Znowu na bani, studenci kurwa oszukani, Obietnicami że w kraju będzie praca dla nich, I tak po woli zawija ta rzeczywistość, Kto ma resztki mózgu wie że lepiej będzie prysnąć,
O mój Boże, daj mi siłę bo spadam, Będę potępionym bo mało z Tobą rozmawiam, Ale nie zgadzam się z politykami kościoła, Pedofilii raj, gdy dzieciak o miłość woła.
Może to kwestia religii, zobacz islam, Mohamed już dziewięcioletnią dziewczynę pizgał, Terrorysta walczy o swoje prawa, Dzieciaki pluszakom, obcinają głowy, to zabawa? BUM! Konnichiwa, witamy na ziemi, Atomowe grzybobranie w sezonie jeleni, Euro na wizji, komediodramat, Chiny, Stany, Rosja, wywieszają ten plakat, Już prawie jestem, choć nie wiem dokąd jadę, Zapierdalam tynki, na ścianie Wieży Babel, Idę na sprawę, gdzie prokuratorem sumienie, Wysoki sądzie, poproszę wieczne odroczenie...
Ja i fura jadę miastem, ej, Ja i fura jadę miastem, ej, Ja i fura jadę miastem, ej, Ja i fura jadę miastem, ej...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.