Z uśmiechem na twarzy, czy chcesz zabijać Tym delektować się Złowrogie spojrzenia wśród twoich bliskich Odbicia mordów na szkle Kamienne ich serca nawet nie krwawią A w żyłach tylko gniew Już brak sił by płakać, w otchłani błądzisz Z modlitwą słabniesz we mgle
Deszcz pozabija wszystkich Nie zmartwychwstanie już nikt Z modlitwą upadniemy Każdy w koszmarze z nas tkwi
Karzesz mnie chęcią zbawienia Dławię się chęcią istnienia
Tak długo w rozpaczy, litością wroga Katują dusze swe Urodzeni w grzechu dla ciebie, dla mnie będą zabijać, gdy chcesz Królestwo dla wroga, dla ciebie piekło Zbyt późno modlisz się Sezonu koszmarów końca nie widać utkwiłeś w piekle na dnie
PRZEGAPILI, GDY DO NIEBA CHCIELI BRAĆ Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.