[Wejście: Ero] Joł, witamy wszystkich, 022 Planet Beats, ze mną kadra Ero, wpadliśmy tu coś nagrać Bang
[Zwrotka 1: Ero] Puk puk! Kto tam? Swój hip-hop motam Już pół żywota i do dziś to kocham Typ co nie śpi po nocach lub drzemie nad projektem I wpisze go w pejzaż, chociaż nie jest architektem Światowy ekspert od wina i pianina Na kurwach, też się znam ale niechętnie wspominam Bielański oryginał, gość co traki kradnie Ziomki mówią na mnie Michał, a wieśniaki coś nieładnie
[Zwrotka 2: Wilku & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Elo WDZ Niosę światło, przekazuję i poszerzam wiedzę Dziś z ERO na 2-0-22 mixtape Śmietanka rapu dzieciaku, jestem ceremonii Mistrzem Respekt WWA, styl warszawskich podwórek W grę nie wchodzi zamuła, coś nie pasi, muruj dziurę Bluza z kapturem, logo HG na klacie Nieważne którą nogą wstałeś z entuzjazmem bracie!
[Zwrotka 3: Onar & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Ziomal, co z chrypy zrobił atut Do hitów mam nosa, na głupoty nie mam czasu Pamiętasz mnie z plakatów, pamiętasz moje tagi To dla Warszawy, styl thuggin' Złożę dwie Victorie, jedną po prawej, drugą po lewej Od dzieciaka nad Wisły brzegiem Lewym jak Robert jak lewy prosty Ja ogrzewam tylko dłonie, gdy za sobą palę mosty
[Zwrotka 4: Hazzidy & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Prawdy wokal HAZZIDILER, na salonach i blokach Dziś chłopcy w papilotach coś tam brzęczą na tune'ie Efekt jak efekt, ale treści nie rozumiem Jebac to, Real hip-hop, 0-22 Hazzidy HA5HMUSIC, Warszawski Styl, otwieram nowe drzwi Docieram tam gdzie sny, wpierdalam się jak zły Od zawsze do teraz od teraz aż po ostatnie dni
[Zwrotka 5: M Dizzy & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Elo, tutaj M Dizzy Pytają wciąż o dowód, bo się starzeję jak Ibisz Się zdziwisz, bo chybisz jak stawiasz na mnie krzyżyk I tak wiesz o mnie tyle, co o bracie siostra Dee Dee Siebie kibic, dla których ex nie jest wczorajszy kodeks Trochę poszło w klozet, trochę więcej w krwiobieg Kogiel-mogel, a w szaleństwie znalazł se metodę Ten, co nic nie musi, ale sporo może
[Zwrotka 6: Berson & Ero] (Puk puk! Kto tam?) [?] Judasz, my nie Żydzi Tu syto się bawimy, cała Polska nienawidzi Mamy nawyki z bazaru, gdzie krawaty robią pliki Jestem Berson ze Śródmieścia, my zwierzaki, nie ludziki Leci buch znów z joya, dobrze wiesz, że palę topa A że robię tak jak mówię, przez te płuca idzie tona Reprezentuję SP Zoo, co w logo ma gibona Był widział i se poszedł, puścił bucha, podziękował
[Zwrotka 7: Włodi & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Palę i piszę Nikomu nie otwieram, leci beat na cały zycher Liczę na siebie i nie martwę się profitem Mam feat o prosa, no to wjeżdżam z profeatem Włodi – typ, co gra muzykę miasta Na peryferiach Europy jak Kasta Czuję w płucach, że jest 4:20 Puszcza gęste chmury z dedykacją dla Służewca
[Przerwa / Skrecze: Falcon1] Powracam na rejon Powracam na rejon 022
[Zwrotka 8: WdoWa & Ero] (Puk puk! Kto tam?) WdoWa 0 2 2, 2 0 2 2, 2 0 lat gra W stereo zajawka, chociaż 2 0 branża Żadna nie składa jak ja, jestem niedotykalna M.O.K. represent R.A.P. i real shit A mój B-Boy stand to syrenka znad Wisły Ja kocham się w kulturze, więc wiem, co to szacunek Odpowiadam za to, co mówię, nie za to co rozumiesz
[Zwrotka 9: Tobik & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Buch, buch, stopa Wjeżdza true school wokal, nowy ustrój na blokach Prosto z M.O.K. uspokajam wariografy Poznasz mnie po owocach, trupy wypadają z szafy Elo wariaty, mówią na mnie Tobik To daje ogień nim większy niż ta zapalniczka w dłoni Filomata zdobywa szczyty blokowisk To gówno wchodzi jak podczas pierwszej fali COVID
[Zwrotka 10: Kafar Dix37 & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Taki klimat branży Że w 5 dni mamy tu 10 melanży Nie każdy wytrzyma, nie każdy się sprawdzi Radzę robić pauzy i używać wyobraźni Kafar Dix, palę białe szale, palę kalki Opowieści z neta, Andersena bajki Tu Nike'i, Adiki, Reeboki, klasyki Rymy, linijki, bity, nawijki
[Zwrotka 11: Kuba Knap & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Nie musisz otwierać Bo nawet jak mnie nie ma i tak jestem, gdzie trzeba Chorąży zawsze zdąży, powtarzał mi dziadek I nieważne, dokąd jadę, wożę się po Warszawie Kuba Knap, kiedyś arcymatoł Moja droga, możesz se popatrzeć na to Nie nauczę Cię wolności, ale Ty nie daruj sobie I się ucz, oby zdrowie było, z Panem Bogiem
[Zwrotka 12: Miki JWP & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Drzwi wywala z framug Stylu świeżości powiew o mocy orkanu Sztuki arkanów, adept, co zna tajniki Beat – butla propanu, rymy to zapalniki Miki dla Ciebie bardziej Rourke, nie mysz z Disneya Coś ci nie leży znów, idź se ćwicz pod beat z E-Jaya To niszczy Cię jak dobrą brykę zakaz ruchu Ten styl to złodziej trampek, bo Cię wypierdala z butów
[Zwrotka 13: Czerwin TWM & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Wita rapu psychofan Livin la vida loca, Czerwin wjeżdża na lokal Na starcie leci nokaut, na farcie wleci flota Na light'cie na obrotach, to wariat, nie idiota Praga południowa, gdzie Rafał się wychował GCW, nie potrzebuję glocka, to sekcja treningowa Nie gram na klamotach, a się znam na banknotach Się nie skupiam na plotach, wierzę w siebie i Boga
[Zwrotka 14: Pękacz & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Pękaty, Pękacz, Pęki Znów rozjebać wjeżdżam, bo zadzwonił Elvis Wbijam takie barsy na gościach i LP Że torba Ci się marszczy jak Twoja podróbka Fendi Piszą, że hip-hop i że pozamiatano Czasem łamaną chińszczyzną, że ciągle mnie Mao Chcieli, to mają od gór do Szczecina Niech leci styl unikalny jak Cygan jedynak
[Zwrotka 15: Pyskaty & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Dobrze wiesz Kto robi huk na blokach jak Poltergeist Działam jak koka na Poker Face Możesz już grzebać w lokach pod ten wers Wiarus rap-gry, patrz na gwiazdy Tych pagonów nie ma każdy, pysk jest ważny Zerkasz w oczy moich bestii Jedno słowo i Cię skreśli, wierz mi
[Przerwa / Skrecze: Falcon1] Ej, ej, skąd te wersy? Tu gra Warszawa Skąd to brzmienie Warszawa, to jest Warszawa To jest nasz dom
[Zwrotka 16: Bilon & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Elo, elo, Bilon wjeżdża jak szama na głodniaka Dla swojaków nawijki, dla gamonii blacha Knock knock; całe życie szczery hip-hop Dziwko, ssij pałę, Victoria moim pyskom Jestem tu, ziomal, nie kasuję biletu 20 lat na scenie to tylko drobny szczegół Pięć, pięć dla tych, co kumają bazę Dla Ero JWP płonie joint, choć nie smażę
[Zwrotka 17: Louis Villain & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Od L do V do L Złoto widzi mi się i to nie widzimisię Ero JWP, dzięki za zaproszenie I choć jestem tutaj w gościach, to się czuję jak u siebie Ta Warszawa od kołyski aż po grób Tu, gdzie za darmo dostać można jedynie w dziób Brudne serca, brudne siano, ale to pomiędzy nami I nikt tu raczej nie puka rano, kiedy wchodzi z drzwiami
[Zwrotka 18: Łajzol & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Wrzuć luz i skrusz topa Moje crew w studio, na stage'u lub urlopach To brzmi jak utopia dla wielu sfrustrowanych Dlatego chcą tu kopać mi dołki pod nogami Knock, knock, któż to? Już Monia mi grzeje łóżko A w pudle z kapustą już nigdy nie będzie pusto Dziś patrzę se w lustro, jak leżą nowe AirForce'y W nich pójdę se jutro znów trochę zrobić tej forsy
[Zwrotka 19: Erha SSK & Ero] (Puk puk! Kto tam?) To Erha do H do H Przed siebie lecę, chłopak, mieszam moją muzę w blokach Moje miasto kocham, tu 022, 2-2 Od bardzo bardzo dawna, szacunek u nas standard Jestem tu, ej, chlast jak liść na japę Władam słowem, rapem, nie każdego nazwę swoim bratem Nie wiem, co ty lubisz, ja lubię robić papier Saską wrzucam na mapę, nie podbijesz tu z tematem
[Zwrotka 20: Szczur ZSW & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Na zajawie z dystansem Gryzę Cię po uszach ponad dekadę za majkiem Szczur – nie ten, co golniesz go zwiją po blacie ZSW – Zawsze Sam Wybierasz jest dla mnie jak pacierz Każdą nieszczerą japę niechaj pęto zwącha Fałszywych czuję na kilometr, jakbyś puścił bąka Nie wszystko na serio, salut, WWA melduje Jak sklejasz, to na cyce możesz także skleić dziurę
[Zwrotka 21: Kwiatek Haze & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Kwiatek Haze, JNA Represent Kotlina, E1, Hałastra Odnalazłem groove i się trzymam groove'u Jadę na rejon się skuć tak jak lalkę voodoo Ja botaniki pasjonat, montuję gibona Stopa to północna strona, swój swojego pozna, chłopak Elo, głowa w górzę, prezesówa to ampuła Tego stylu szuka się w zaułkach, to WWA
[Zwrotka 22: Wigor & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Ja wjeżdżam, kurwa, z drzwiami Już od progu wiem, że numer siada Ci na bani Żaden nieproszony gość, raczej niezapowiedziany Pękają ściany, bo daję flow jak dynamit Żaden rap-akwizytor, co sprzedaje lipny towar Ludzie ciągle mówią mi to, że trafiają do nich słowa Wiesz, o czym mowa, to wszystko od nas dla was Za długo jestem w grze, bym musiał się przedstawiać
[Zwrotka 23: INKG & Ero] (Puk puk! Kto tam?) I INKG Dla naszych ludzi piona – tych, co wiedzą co i gdzie Sięgam Pepsi jak automat, wokal kojarz OCB WWA, witamy w stronach, gdzie rap żywy noc i dzień To ten, co wersami zaraża osiedle I tak nakurwia basem, że sąsiadom chodzą meble Słowem władam biegle, co Ci nie na rękę Mi klucze niepotrzebne, bo i tak sobie tam wejdę
[Zwrotka 24: Merd DT & Ero] (Puk puk! Kto tam?) Ej, otwieram z kopa drzwi Winda nie działa, więc idę po schodach, by Tu na rooftopa wejść, imię będzie lśnić Graffiti jest jak tlen, jestem płucami Myślę o tym w dzień, robię to nocami Wołają na mnie Merd, mam ten warszawski styl Płonie następny skręt, wkoło mnie gęsty dym Jestem od HXM, patrz, jak jedziemy z tym
[Zwrotka 25: Ero] (Puk puk! Kto tam?) To jeszcze ja na moment Wers na ostatni dzwonek i koniec z maratonem Wciąż se jaram ziomek, że czuć to stąd po Kingston Lecz w alko już nie tonę i to też jest Cud nad Wisłą Jeśli chodzi o ścisłość, to wciąż styl mam baggy I dziś jak most nasz hip-hop łączy dwa brzegi 022 prefix 022 data WWA ma się dobrze i to nasz przekaz dla świata! (Puk puk! Kto tam?)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.