Węszyli tutaj sukces mieli pomysłów milion Jedyne co poczuli to jebana bezsilność. I widmo porażki spoglądało im w twarze Czuli na sobie jego wzrok co rozbierał ich z marzeń. Trzymali się kurczowo i choć już nie mieli siły Nadziei nie porzucili choć nigdy głupi nie byli Może mieli pecha nie wiedzieli co ich czeka Ale na pewno kurwa mać nie chcieli uciekać Wiele im brakowało ale nigdy odwagi Weszli na głęboką wodę chociaż chujowo pływali Zawsze zostawali sami gdy kogoś potrzebowali A gdy szło im dobrze to każdy by wskoczył w ogień za nich I choć nie mieli podstaw to cały czas wierzyli Pewnie jesteś od nich lepszy nazwij ich naiwnymi Ale oni będą walczyć dalej, nadal gonić sny A najsmutniejsze jest to, że oni to my. [ref: Borsuk]
Zawsze sami w tłumie stali O nic nie prosili za nic nie przepraszali Tylko siebie mieli siebie znali Dzisiaj wielcy wczoraj tacy mali
[Eripe]
Stoją na szczycie uśmiechnięci pełni sił Choć od wspinania się ręce mają już całe we krwi Wyciągnięte w górę dłonie środkowe palce ku niebu Pozdrawiają wszystkich którym dotarli tutaj na przekór Wszystko co osiągnęli zawdzięczają sobie Choć dla wielu byli skreśleni jakby leżeli w grobie Teraz wyprzedzili wszystkich nie muszą spoglądać w tył Może warto było od życia brać te kopy na ryj Choć kłody pod nogami leżały co 10 metrów To przeskakiwali je choć żaden to nie Colin Jackson Czasem było ciężko ale teraz to nieważne Bo w końcu okazało się że oni mieli racje A już nikt w nich nie wierzył jak w bogów z panteonu Pokazali, że wątpić w siebię nie wolno nikomu Jeśli kiedyś się z nich śmiałeś teraz pora na łzy A najlepsze jest to że oni to my...
[ref Borsuk]
Zawsze sami w tłumie stali O nic nie prosili za nic nie przepraszali Tylko siebie mieli siebie znali Dzisiaj wielcy wczoraj tacy maliTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.