W rapie nie zrobiłem pleców, bo mi kultury brak I nigdy nie robię nic na pokaz jak kulturysta Chociaż czuje się, bez przerwy na czele to Gdyby nie RapGenius byłbym przeciętnym raperem bo Dla mnie się bragga liczy, odpada tu gadać brednie Choć technika dla mas niczym, każdy kto nie składa zdechnie Jak sobie ta zgraja krzyczy, że rządzi, dopada śmiech mnie Moi fani fanatycy, ich fani to fanaberie Charakternie stoję za tym w co wierzę sam I pierdolę czy mi się to odbije na kieszeniach Jeszcze mam wolę walki każdy jeden marny Grajek będzie się kłaniał, ja będę legendarny Nie jak ci raperzy co odeszli do lamusa Bo ich słuchacze do innego odeszli lamusa Ja się wzruszam jak widzę jacy tych typów fani Siano w głowie i chuj w uszach, na hajs wyruchani
Oni mówią, że mam punche jak prostak kurwa A ich poziom jak tak patrzę to podstawówka Się nie pieprzę z bitem, zawsze riposta krótka Każdy z nich rzemieślnikiem jak w kadrze Costacurta Grają o lajki, kontrakty i piski suk Wszedłem w tę gównianą scenę choć to śliski grunt Atakuję, nie obroniłby ich Chiński Mur A tu wojna się nie kończy, to jak Bliski Wschód Pizdy znów będą krwawić to istny cud Bo byli przy nadziei, że odpadł im wszystkim wróg Ale przyśnił mi się Biggie mówił: "czystki zrób" No to nie mogę zamulić, idą skillsy w ruch Piszę tak bezustannie ile takich wersów mam To jest już dla mnie pewne, znowu rozjebałem - bez dwóch zdańTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.