Możesz mieć mnie na wyłączność Póki słowa się nastroją tą melodią
Kilku nut z moich snów Nie do końca idealnych
Aby było tak banalnie Prosto, wręcz nieidealnie Coś takiego jak Er Zet po prostu Niezdarnie, lekko i bezwładnie
Zwr. II
Nie ma szansy na kompromis Gdy koszmary zatruwają mi organizm
Żaden cud z żadnych snów Nie do końca zda egzamin
Gdy nie będzie znów banalnie Prosto, wręcz nieidealnie Coś takiego jak Er Zet po prostu Niezdarnie, lekko i bezwładnie
Zwr. III
Mam na dachu stary fotel Okulary i ochotę się odprężyć
Daj mi ognia niech zapalę Mały płomień, co rozjaśni trochę księżyc
By na chwilę chociaż poczuć się specjalnie Przecież później będzie znów nieidealnie
Teraz tańcz Noc ze szczęścia przecież płacze
Ref.
Zechciej porwać się we wiatr Raz ulotnić się na czas Tak niemajestatycznie Jak wątłych liści grad Pośród marzeń do spełnienia Mieć na ziemi własny ślad Póki chwila nas pamięta Młoda iskra świeci w nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.