Wolałem by mi pióra przypaliło słońce By dokonać przed dumą odwrotu Za pięć złotych żyłem cztery dni, no Z lekkim uczuciem głodu
Nie mówiłem nic nikomu, bo po co A na barkach masa wierzycieli Poczekają sobie mordo do wypłaty Jakoś za tą piątkę udało mi się przeżyć
Wtedy po wypłacie cztery cheesburgery To zaczynam pierwszego mielić No i serio, po tym wszystkim Odechciało mi się trzech następnych
Ech, taki właśnie jestem Zamknięty ale silny w sobie Najpierw pogadam z własnym strachem Później o tym opowiem tobie
Ja na szczęście dam ci grosz Chociaż spadł ten nasz kapitał Ze strachem stanę na wprost Po to by się z nim przywitać
Nie każdy nie patrzy w przeszłość I nie każdy wybacza błędy Wyrzuć to na zewnątrz ziom I nie marnuj i dni kolejnychTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.