słyszałam, że jakby połączyć kolory to wyszedł by z tego biały, przestałam już udawać mysz, nikt nie chce się ze mną bawic, życzenie kolorowych snów o piątej, wiem, że to na nic, jak spałyśmy kiedyś do siebie plecami, byłyśmy podobne do telefali, na 17:30, pudełko zapałek, ona miała już kolor brązowy, trzymałaś ją w szufladzie, naćpałam się wczoraj z moim DNA ubranym w jej temperament, i pewnie dlatego jak go o coś pytałam odpowiadał spierdalaj, nie umiem już pływać, o tym nie wiedziałam, a DNA pyta kelnerkę, czy zatańczy z nim telefala, i kręci się, kręci się, kręci się spirala, molekuły emocji w takiej wersji, ola kraśniewska by nie przeczytała szara krop kanabi wypatruje wroga, pomiędzy S a pomiędzy L, niełatwo byłoby jej się schować, czeka sama na śmierć, ty powiedziałabyś zgoda, lecz bohatera nie potrafi zabić nikt oprócz autora, wiec
jeżeli w mojej głowie znajdziesz, ha! sobie pozowlę, jeden pierdolony mały fragment, gdzieś ukryty, jakby nagrany na taśmie, nie otwieraj tego, to typowo prywatne, to jest moje wiem, kruga jak drewniany domek, gdzieś schowane, bo jest moim pierwszym milionem, jak haramen żyję by odkrywać nowe, spaceruję gdzieś po chodnikach pojęć zostaje śmierć i o niej też coś powiem, ma wyznaczone spotkanie już z każdym autorem, i jeśli za jakiś czas ja sie skończę, to moje pojęcie będzie nieśmiertelnym lądemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.