jestem pełny, wypełniony po brzegi dziś swoje potrzeby zaciskam w zęby ciężki jak księżyc, ciemny jak w ciemni zdjęcia, na których ciemna postać popełnia morderstwa, morde wstaw do wazonu, połóż się obok, jesteś kotem z książki, przynieś mi królową roślin jakby sie dziś mocno nie palił, nie zakurze tej nocki, chmurami w trybie nocnym plami myślami jakby farby co łkały aby mogły zabić, znaczy przykryć szary ćmy ćmiły, nie ćpały, poznają zawiść, gdy jedna z nich na samym słońcu sie spali, zostawi dym, czyli zdegradowany mit, może z prochu powstałeś, ale obracasz się w dym, ja na fotelu już nie przypominam skały, obok czarny kot, więc kocie, odpływamy tam, gdzie finezja nie jest kantem do świata, gdzie wyobraźnia jest tylko naparstkiem świata, gdzie nie ma barier, gdzie księżycowe nostalgie idee przobrażają w niemal idealne, kot drapie w fotel, jakby grał na harfie, pewnie robi tak zawsze, lecz dziś ma z tego frajdę, zaczepiam go surrealistycznym żartem, i pytam, zagrałbyś little, DJ grał, ejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.