zamykam drzwi w sobie ja, przypominajacy cień, gnam niewielkimi krokami, jak najdalej, choć to i tak świat 4 ścian, tam, gdzie alfabet L stawia zaraz po M, tam, gdzie nawet przez chwilę, nie myslałem, że mogłoby nam nie udać się, libracja, stoisz tu naga, nie chcesz się chować, ja pokażę ci tyle samo jak będę trzymał skończone libretto w dłoniach, musisz już iść kochanie, za chwilę skończy się doba, widzę zielony atrament
ten świat, wiesz, jest jak synonim molekularnej mgły, chory jak ja, chory jak Ty, wejdź, zamknij drzwi, daj mi gen, dokładnie taki, żeby zrosły mi sie brwi, ja nie chcę już byc tam, tutaj nie chcesz być ty, na oknie pływają taszystowskie krople deszczu, to miejsce nie jest jak kantor, bardziej więzienie w sercu, nie masz o tym pojęcia, pewnie, że ja tkwię w pojęciu, a ja czasami załuję że pojęcie nie przekracza dwóch centymetrów.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.