You call me out upon the waters The great unknown where feet may fail And there I find You in the mystery In oceans deep my faith will stand I will call upon Your Name And keep my eyes above the waves When oceans rise My soul will rest in Your embrace For I am Yours and You are mine
ZWROTKA 1:
Zamykam okno na świat, nie chce czuć tego powietrza, nie chcę patrzeć na życie, które toczy się poza mną, nie toczy się we mnie, wszystko dzieje się koło mnie, Jovi, dobrze że jesteś, potrzebuję cie najbardziej... czuję krew pod moją skórą, czuje jak mi serce bije, jak pracuje mój organizm, czy to znaczy że wciąż żyje? jak rozdarta sosna, choć to nie "ludzie bezdomni", czuję jak czas rzuca kłody, kiedy nigdy nie nadążam. tak bardzo chcę gdzieś stąd odlecieć zabrać ciebie razem ze mną chcę odpłynąć aż w niepamięć, i powtarzać to codziennie z Tobą żyć na własną rękę, tylko czemu nie istniejesz? Może to kolejny symptom rozdwojenia mojej jaźni. łykam duchotę i łykam procent, który stoi obok wtedy widzę najwyraźniej ciebie, wszystko co jest piękne wiesz, posłuchaj Jovi, życie miało trwać inaczej Przecież dobrze znasz historie bo zawsze tworzysz ją ze mną.
I will call upon Your Name And keep my eyes above the waves When oceans rise My soul will rest in Your embrace For I am Yours and You are mine
ZWROTKA 2:
Wiem, że mówię jedno, myślę drugie, a chcę trzecie lecz naprawdę nie chce stracić tego co jest najważniejsze nie chce zapomnieć o chwilach spędzonych tylko z tobą Jovi, nie ma cię już ze mną, za to dzisiaj żyjesz we mnie haa.. pewnie jest ktoś inny już tutaj dla ciebie ty pewnie dla kogoś innego też tu jesteś ale jeśli czujesz szczęście, czuj je, ja Cię nie zapomnę i jak mówię wyżej, ciebie nie ma , za to żyję tobą każdego dnia przechodzę drogi, kręte, dziurawe i proste spotykam sytuacje i nie mogę na nie patrzeć nogi bolą mnie od chodu, moje buty są dziurawe moje usta popękane, oczy zmęczone jak pijane. mój wszechświat gaśnie, nawet nie chcę mi się patrzeć jak każda z gwiazd upada i nie chodzi o marzenia tylko burzy się niebo, jedyny kawałek nieba, po który szliśmy razem, z którego odchodzimy sami.
I will call upon Your Name And keep my eyes above the waves When oceans rise My soul will rest in Your embrace For I am Yours and You are mine
ZWROTKA 3:
Moje dłonie drżą, czuję strach, panicznie boję proszę chodź mnie przytul, bo zwariuję w tej przestrzeni jest tak przykro patrzeć jak gaśnie ostatnie światło jak upadam na kolana i pochylam się ku ziemi dotykam swoich skroni czując jak mocno pulsują moje obdarte sumienie, na powiekach trwa niepokój to nie daje mi spokoju, to kołysze mną za mocno ręce opadają niżej, chcę powstrzymać ten upadek wiesz... trwam i gram, lecę w przód na wspak żyję i walczę i nie mogę się więc poddać mam szansę pokazać że móc to znaczy walczyć problem to chwila ulotna, coś się kończy coś zaczyna. trucizna miłości polega na dobiciu serca doprowadza je do szału, serce te z szaleństwa pęka udręka męczy, oczy zamykają powieki zlewa zimny czoło pot, włosy robią się wilgotne kiedy dochodzę do końca, widzę ostatni raz twarz najwspanialszy wyraz twarzy, jaki przyszło mi znać uśmiech jeden jedyny, który zawsze był jak promyk, Jovi jesteś i dziękuje, nienawidzę cię za krzywdy..
Spirit lead me where my trust is without borders Let me walk upon the waters Wherever You would call me Take me deeper than my feet could ever wander And my faith will be made stronger In the presence of my Saviour Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|