Już nie mam sił, puść moją dłoń, proszę. Przyszedł wielki czas, mój czas stąd odejść. Ostatkiem sił już na ten świat patrzę. Spójrz tam, bo wielki wiatr nadszedł. Przybył tu, zdmuchnął moje marzenia, a z jego duchem przybyło wiele cierpienia. Zabrał ze sobą inspirację, a z nim radość. Zamykam oczy, idę w ciemność, dobranoc. Idę przez tunel, to już koniec mój. Nie pytaj "dlaczego", bo szkoda słów. Życie to lód i kruche na dodatek. Brak mi słów, żegnam się ze światem. Idę dalej przez aleję zapomnienia, bez przystanku, idę bez wątpienia. Nie odwracam się za siebie, szkoda. I tak pewnie nikt mnie nie woła...
Już nie ma jutra, wczoraj to historia. Życie to ogień, a ja płonę jak pochodnia. Zboczyłem z drogi, moja trasa zginęła gdzieś, stoję na rozstaju, a ze mną czeka lęk. I nie wiem, gdzie iść, powiedz mi kurwa mać. Nie ma cię, a ze mną czeka strach. A bać się potrafię, wiem, że jest tak, bo boję się zawsze, gdy ciebie mi brak. Proszę, chwyć znowu mnie za rękę. Chodź tu do mnie i nie odchodź już więcej. Nie wiem, co robić mam, chyba tonę. Tam jest światło, widzę tę drogę. Idę w tamtą stronę, ktoś tam czeka. Czy to Hades? Bo płynie tu rzeka... Jest tam ktoś, widzę go, to święty Piotr, mówi, że zapłacę za swój błąd...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.