(Emo) Zamknięty w pośpiechu schemacie, chce odpocząć od swych myśli Tyle lat w tej samej klatce, patrze jak czas wszystko niszczy Jak styl z biegiem[?] czasu[?], obserwuje piękną noc Teraz nie jest tak jak zawsze, co innego widzą oczy Ile bólu płynie z wiatrem, szepczą historie tych bloków Gdzie nie słyszą tego uszy, co w tej ciszy duszy odbić Cisza, spokój wita z boku, wieje chłodem osiedla Nie słychać już tych szeptów, dziennego zgiełku, pragnienia Z problemami znów się żegnam, wciąż nadziei płomień płonie Chce zrozumieć sens, bezsensu, w którym żyje na co dzień Kolejnego papierosa, gonie, tak jak wodę na kaca[?] Nadal pod tą klatką stoję, coraz bardziej w beton wrastam Następnego odpalam, w spokoju oraz ciszy tonę Niekończąca się opowieść, czas pozbierać myśli swoje Poukładać wszystko w głowie, dziś sam na sam ja z tym chłodem I nikt nie patrzy na dłonie, delektuje się spokojem Lubię stać tutaj stać, mija czas poza domem Wieje wiatr, nocny wiatr, aja wpleciony w monotonie Blaski lamp zza okien, lubię patrzeć na to wszystko Ciężkim zmęczonym wzrokiem, nie myśleć co inni myślą Lubię cieszyć się ciszą, w samotności leczyć rany Patrzeć jak gwiazdy błyszczą, i milczą przechodząc - nieznani Tak jak każdy inny człowiek, mimo to inny wszechświat Lubie zagłębiać się w sobie, w poszukiwaniu szczęścia
(Kijana) Lubię ten spokój wokół, nocny szmer bloków Czekać właśnie, aż ostanie światło w klatce zgaśnie Patrzeć na cienie i latarnie, i myśleć o tym czego nie pokarze nam dzień I te cisze, lubię kiedy tylko myśli słyszę Gdy rozglądam się na boki, a noc falami kołysze Te historie lubię, to przywiązanie do tych miejsc lubię Lubię tu być, tutaj kręcić się i żyć Cisza, spokój, masa kumpli wśród tej garstki bloków Lubię to wszystko, co jest blisko mego bycia Jasne, cztery ulice to świat wszystkich nas Cztery ulice i ja, blokowisko i reszta Od nazwisk przy domofonach, po mieszkanie w którym mieszkam Wszystko ma w sobie człowieczka, który żyje swym życiem Z każdym blokiem, z każdą klatką, wiąże się jakieś przeżycie I idzie się przez życie, gdy ma się to w głowie Dobra tak, garstka ludzi, świat, ile mamy strat? Tylko w sobie, strat jest tyle ile mamy w głowie Parę popisanych klatek, i szyby powybijane Ale wszystko od nas dla nich, dla tych co nam przeciwni Co robili pod górę, choć nie robiliśmy krzywdy, im Oni chcieli użyć drzwi, przez które wypadamy I nieudała się walka, wygrała jak palenie w klatkach Wygrała, więc poco ta walka.......?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.