Nawet nie splunie, chociaż patrzy tak na Ciebie Jakbyś miał rozum na poziomie jego też Złoty zegarek, złota karta, złoty sedes Bo gdy tam chodzi lubi czuć, że drogi jest Nie moja sprawa czy to ukradł czy zarobił Czy może dostał, kiedy można było brać Ale dlaczego teraz tylu takich chodzi I nikt nie pyta skąd i jak
Z jakich dziur, wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal
Dla jednych syf, dla drugich odjazd inny rejon Gdzie wszystko wolno, byle płacisz, byle dasz Tam świat niewinnych, co spokojnie w twarz się śmieją Kiedy zapytasz czy się wciąż umieją bać Tam gdzie łapówy, gdzie afery, gdzie przewały Spokojny uśmiech i cholernie drogi luz Może z zaświata ktoś podliczy jakieś kary O nie teraz i nie tu…
Z jakich dziur, wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal
Trochę mi wstyd, trochę mi żal Że jeśli już, czemu nie ja Czemu nie Ty, czemu na złość Czemu nie ktoś, kto zasłużył
Z jakich dziur, wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmal Powiedz, z jakich dziur wali cały ten szmalTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.