Kiedy nawet będzie źle nie będę ruszał powiekami, Bądź przy mnie i trzymaj za rękę, Nieważne jest paraliż, ważne są emocje, Więzi które czuć nawet gdy jest się nieprzytomnym, Wszystko można móc, poczułaś ruch mojej dłoni, Może jednak będzie dobrze, Lekarze się pomylili, postawili złą diagnozę, Najważniejsza jest wiara, Która może wszystko, Zwalczy nawet naturę, Ponadczasowe zjawisko, Szpitalne łóżko na nim człowiek, Pełen energi, Wydaje się to niemożliwe ale musisz uwierzyć, Już nie będzie tak jak kiedyś, Choćbyśmy chcieli, Zawsze wole patrzeć co nas łączy, Niż co nas dzieli, Patrzysz na kroplówkę, Spadające krople, Przemijający czas, Myśli chore paranoje, Minęło trochę czasu, Zawsze byłaś przy mnie, Choć tego nie widziałem, To wiedziałem że przyjdziesz, Gdy dostałaś ten telefon, Miałaś łzy w oczach, Zaczęłaś się zastanawiać czy mnie może kochasz, Mogłem szybko odejść, Bez pożegnania, Bez tylu niedopowiedzeń, Życie to nie bajka, Lecz tak się nie stało, To był tylko chory sen, Zawsze będę obok i ty to wiesz, Mimo że nie wiemy, Co będzie wraz z jutrem, Wezmę cię blisko do siebie I nie puszczę,
Widziałem twoje łzy, Teraz będą się śniły mi przez lata, Setki chwil, Wśród dni, Którym nie pozwalasz wracać, I już teraz płaczesz, Faceci ponoć nie, A moje gardło trzyma coś, Jakby zacisnął szczęki pies, Milczysz Nie słyszysz krzyku we mnie, Przyspieszam oddech jakbym czuł że mnie za chwilę już nie będzie, I to chore, Bo mam przekonanie że ty o tym wiesz, Już mniej boli, Czy że boje się, ze sama spędzisz wieczór, Dlaczego wzrokiem uciekasz? Tak jakbyś bardzo chciała nie zobaczyć tego że na ciebie czekam, Mimo wszystko, I może nie jest moją winą, Słyszysz piesku? Przecież nie o to nam chodziło,nie? Wolisz mnie nie mieć, Wstecz, Pobądźmy razem ciut dłużej, Ja jeszcze nie wiem czy pies, Księżyc nie da nam złudzeń, Stoję ja, Stoisz pare metrów obok, A każda z kolejnych chwil mija w nieskończoność, Zapamiętam to na dłużej, Ale nie wiem jak ty mnie, I zniszczy ten obrazek me sumienie, Ty wierzysz w przeznaczenie? Ja nie wierzyłem w koniec, A pełno chorych pomysłów, Znów złapałem twoje dłonie, I znowu nie chcę wypuścić, Kiedy ciskasz mną do piekła, Jeszcze myślę, tylko ty, I chociaż brak fosforo ciepła, Nie radzę sobie z tym, łamię i się poka, Że tak mogłaś znienawidzić to że mnie tak mocno.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.