[Zwrotka 1] Siema, tu smutny raper w pozytywnej wersji Mam na to papier, ale wciąż nie mam pieniędzy Mam na to patent, ale to ty wydajesz werdykt Czy ucieszysz japę, kupisz CD, pójdziesz z tym do reszty Ziomków. To nie w promocje, to w Ciebie wierzę Czuje, że muszę oddać siebie Jak Will Smith w 'siedem' Po części i pytam co jest z tą karmą Bo chyba większą cześć oddałem już dawno Mówią, że trzeba dorosnąć i dorosłem Chcę spłodzić sukces, jestem gotowy by być ojcem Za mną kawałki życia krwiste jak dobry rostbef Czas, by zajeżdżać pod dom nowym Rolls Royce’m Pod dom w końcu mieć taki, mieć gdzie wracać Po kilku tygodniach trasy, ot co Zapewnić rodzicom spokój By już nie musieli o nic się martwić
[Refren] Nie obchodzi nas co mówią x4 Nie, nie, nie i nie... Nie obchodzi nas co mówią Nie obchodzi nas Nie, nie
[Zwrotka 2] Spójrz na mnie Jestem antonimem tego czym ich podejście i rap jest Mówią co by chcieli, gdyby mogli tacy mądrzy Wyjebałem z orbit Jestem od zawsze w opcji Mowgli Sam w tej dżungli Co mi się należy – nic Los bywa okrutny, wśród wilków musisz myśleć jak wilk Jednocześnie myśleć jak nikt wcześniej Wyznaczyli granicy musisz przejść przez nie Na pierwszy mikrofon malowałem domy Ograniczało nas miasto ale nigdy serce Mieliśmy 16 lat i na siebie pomysł To był czas, kiedy nie wiele dawał Ci internet Był jak polskie kino według Maklakiewicza w rejsie Nuda, byłeś swoim żywym fanpagem Płyty puszczałeś przez gadu na osiedle A single co najwyżej na Myspace
[Refren] Nie obchodzi nas co mówią x4 Nie, nie, nie i nie... Nie obchodzi nas co mówią Nie obchodzi nas Nie, nieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.