Anka - blondynka ładna, wysoka, zgrabna, lecz nieporadna, leniwa, książek nie tykała, nie czytała nic oprócz tych traktujących o tym, jak farbować włosy by mieć kolor jak kłosy. Waliła nosy ostro co weekend w klubie, w sumie by być na luzie gdy ktoś klepie ją po dupie, non stop w bani woodstock rzęzi mocno, mówi się trudno, sypie się forsą by stać prosto. Na codzień siostrą, córką i dziewczyną typa, wiesz w planach rodzina, dom za granicą chyba, jak gruba ryba Adam w gajerze popyla, by swojej kobiecie zapewnić byt w tych trybach. Jak to się nazywa? romantyzm - wybacz, w tych czasach dziewica widnieje w podręcznikach, więc zrozum ten sens i tekst tej zwrotki, puszczają jej hamulce już w każde piątki.
Ref. Adam w amoku nie przeczuwa nic, nie wie że ten związek to zwykły pic, oddał się jej cały oddał jej życie, by znaleźć się na dnie tak jak znalazł się na szczycie. Anka w amoku nie przeczuwa nic, ale dobrze wie, że ten związek to pic, oddaje się za nic z Adama ciągle drwi, toksyczna miłość o smaku gorzkiej krwi.
Anka - chude ma jak vogue nogi, w butiku robi gdzie ciuch nawet drogi, na codzień mały ruch bo dużo ubogich tu, więc olewa ten pierdolnik już o dwunastej w piątki. Wraca do domu, ale nie swojego, a takiego jednego co jest Adama kolegą, po drodze butle wina do torby zawija, tak się weekend zaczyna balansując na linach. Raczej sumienia nie ma, kit za kitem wżenia, Adamowi co nie raz rogi mu przyprawiała cholera, bawi się zawsze jak teraz koleżka ręce zaciera, bo adama nie lubi więc do dupy jego się dobiera. Pękła bariera wszystko prędkości nabiera, tak toczy się kariera Anki co w oczy kit wżenia, za ściemą ściema myśli że nic się nie stanie, sytuacja się zmienia gdy Adam mmsa dostaje.
Ref. Adam w amoku nie przeczuwa nic, nie wie że ten związek to zwykły pic, oddał się jej cały oddał jej życie, by znaleźć się na dnie tak jak znalazł się na szczycie. Anka w amoku nie przeczuwa nic, ale dobrze wie, że ten związek to pic, oddaje się za nic z Adama ciągle drwi, toksyczna miłość o smaku gorzkiej krwi.
Wsiada w auto by nakryć Ankę na zdradzie, nie wie czy warto bo rzadko trzymał nerwy na fazie, to będzie hardkor weź w ogóle szczaj to, gdy na gazie wpadnie na chatę Anka będzie miała manto. Zjarał szlugów karton stojąc pod Novotelem, pod fotelem trzyma baton nie wie co się z nim dzieje, miliony myśli męczą go to o prawdę wyścig, chce walczyć o nią choć wie, że daje dupy wszystkim. Napisał liścik do niej gdy staną po drodze, chciał wrzucić do skrzynki i odwrócić się na nodze, mieć gdzieś sytuację i zacząć na nowo, mając piękną kobietę, która zawsze będzie obok. Wcisnął gaz do dechy aż podeszły mu bebechy, bez zwiechy na zielonym 9 sekund do sety, nie dotarł do niej niestety były ostre zakręty, Adam stracił życie dla cudzej szmaty nie kobiety.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.