Ten motyw jak czerwona nić Wędruje po epokach: Kiedy mężowie szli się bić - Kobiety stały w oknach.
Zaś wcześniej, gdy kamienny młot Ich bronią był jedyną - Kobiety stały przy wejściach grot, Mężczyźni szli, by ginąć.
Brzmiał później końskich kopyt stuk, Pulsował marsz piechoty, Romańskich okien łagodny łuk Piętrzył się w ostry gotyk,
Lecz zawsze - wyrównując krok Pod krzyk bojowych orkiestr - Mężczyźni podnosili wzrok Ku prostokątom okien.
I wszystko jedno, który wiek Rodził się albo konał, Obok kolumny synek biegł, A w oknie stała żona.
I werbli trzask, i fanfar płacz, I płot, i kiosk, i drzewo, I równaj krok, i w prawo patrz... ...a okna były w lewo...
Na horyzontach blask i dym, Na niebie wiatr i chmury, Idę, a przy mnie biegnie syn, Idę, a przy mnie biegnie syn, Idę, a przy mnie biegnie syn, A żona patrzy. Z góry. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|