Gdy rodziłam cię nie było zupy Braci twych słyszałam płacz cały czas Gdy rodziłam cię niewiele światła zobaczyłeś Bo nie mieliśmy czym zapłacić za gaz.
Gdy chodziłam z tobą ojciec twój i ja Martwiliśmy się wciąż o ciebie Bo nie mieliśmy pieniędzy na doktora Trzeba było coś położyć na chlebie.
Kiedy cię poczęłam już nie było pracy, chleba Prawie żadnych szans na przeżycie I nasz upór tylko sprawił że przetrwaliśmy I dziś ten świat widzicie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |