Zieloność ma tak różne tony Murawa w rosie, klomby, piach Ktoś chciał wylecieć nad poziomy Z ósmego piętra - i wszedł na dach
I podniósł pewnie statystykę Czynów niezwykłych, że ojej A ludzie idą sobie chodnikiem Idą chodnikiem - hej!
Mignęła twarz znajoma, poszła Raz na łatwiznę, raz na piwo Gdzieś ją poskręcał śmiech lub koszmar Lecz w końcu jakoś się złożyło
Ktoś stracił szanse, lecz z godnością We własnym domu skończył rejs Na schodach minął się z miłością A chodnik pełen - hej!
Słoneczko wschodzi ponad miastem Narasta upał - jak to z rana Ktoś się powiesił na słuchawce Od Telefonu Zaufania
Pod nieba jasnym sekundnikiem Ogólnie biorąc, wszystkim lżej A ludzie idą sobie chodnikiem Idą chodnikiem - hej! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|