Na początku był chaos Zgliszcza oraz ruiny Ale potem ruszyła robota Rosły dźwigi i porty Huty, doki, maszyny Bryłę świata ruszaliśmy z posad
Nikt nie patrzył na zegar Dniówki i nadgodziny Suchy chleb popijało się wódką Szli do pracy junacy Aby kłaść podwaliny Nie zważając, że obok, cichutko...
Płynie życie jak potokiem I nie czeka, ucieka gdzieś w dal Nową zmarszczkę zaznaczy pod okiem Tocząc się tak, jak rdza toczy stal
Polska jesień nadeszła Przyszła z okrzykiem "Wiesław" Trzeba było zaczynać od nowa Tamte lata wypaczeń Każdy chętnie wybaczył Tylko gorycz zamknęła się w słowach:
Płynie życie jak potokiem I nie czeka, ucieka gdzieś w dal Nową zmarszczkę zaznaczy pod okiem Tocząc się tak, jak rdza toczy stal
Potem nowy ktoś wkroczył Życząc sobie pomocy Bo się tamten nie sprawdził ze wszystkim Drobiazg, nic się nie stało Parę lat wyleciało Dajmy spokój, bo temat jest śliski
Potem była dekada O niej też nie wypada Mówić, żeby nie skrzywdzić górnika Się oderwał od masy I wyjechał na wczasy A gdy wrócił - maestro, walczyka...
Płynie życie jak potokiem I nie czeka, ucieka gdzieś w dal Nową zmarszczkę zaznaczy pod okiem Tocząc się tak, jak rdza toczy stal
Jeśli ktoś coś gdzieś knuje I po cichu planuje Błędy, burze i lata w kryzysie Do nóg jego się kładę Aby wziął pod uwagę że to jest moje jedyne życie...
Które płynie jak gówno potokiem Nie czeka, ucieka gdzieś w dal Pani nową ma zmarszczkę pod okiem... Miał za pierwszym zakrętem być raj! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|