Boże, daj Elizie szczęścia łut warkocze dwa, przyjaciół w bród A pod oknem niech jej kwitnie sad i niech jej nie przybywa lat
Sukienki niech błękitne ma i biały płaszcz a może dwa...
Talencik niech Eliza jakiś ma niech przędzie lub niech wełnę tka Tak liczy się w życiu zwinność rąk gdy sięgasz po nadziei pąk
Dorosłą być już byś chciała ale jeszcze wcześnie, wcześnie mała Ty jeszcze śnisz dziecinne sny z pawich piór... A twoje sny , dziecinne sny...
Boże, daj Elizie parę wad bo na cóż nam zbyt biały kwiat Doskonałość niech nie grozi jej Fantazjo, przyjdź, głupoto zwiej
Korale niech Eliza ma Pierścionki też , ze trzy ze dwa
Boże, daj Elizie szczęścia łut i serca żar i myśli chłód Miłość niech nadejdzie w piękny dzień I niech jej nie przysłania cień
Ach tak , przyjdzie też i lęk I poznasz las, gdzie nie śpi nikt Tak, tak to nie gitar brzdęk Cóż, czasem jest potrzebny krzyk , krzyk...krzyk
Tak samo jak szept ..czasem trzeba prawda kochanie ?...nie uciekaj...
Boże, daj Elizie szczęścia łut warkocze dwa, przyjaciół w bród A pod oknem niech jej kwitnie sad i niech jej nie przybywa lat
Sukienki niech błękitne ma i biały płaszcz a może dwa...
Talencik niech Eliza jakiś ma niech przędzie lub niech wełnę tka Tak liczy się w życiu zwinność rąk gdy sięgasz po nadziei pąk...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.