Kiedy ktoś czasem uśmiechnie się do mnie, Zakwita kwiat. Słowik zawodzi za oknem bezdomnie, Choć śnieg i wiatr.
Może pan, właśnie pan, proszę pana, Taki uśmiech prześle mi? Spadnie śnieg z kruchej prozy, Złoty blask się położy Na otwarte okna i drzwi. Może pan, właśnie pan, proszę pana? Czekam na to dawno już! Nagle dzień zmieni skórę, Pióra ptak, niebo chmurę, Pełno będzie ważek i róż!
Kiedy zastuka ten słowik zimowy, Otworzę mu. Cały on będzie po czubek swej głowy, Jak pan ze snu!
Może pan, właśnie pan, proszę pana, Taki uśmiech prześle mi? Spadnie śnieg z kruchej prozy, Złoty blask się położy Na otwarte okna i drzwi. Może pan, właśnie pan, proszę pana? Czekam na to dawno już! Nagle dzień zmieni skórę, Pióra ptak, niebo chmurę, Pełno będzie ważek i róż!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.