Dudnią pociągi na kołach Na kołach Wyciętych z gazety dla najmłodszych. Noc i dzień naraz się dzieją. Wiatr się stoczył. Toczy się. Toczy się. Wieje. W oczy wieje. Ode mnie – do ciebie. Z nieba kwiaty deszczem opadają. Widać jesień. Widać jesień już w niebie. Wracamy znacznie dalej niż naprzód. Widzę z okna. Widzę poetów. Bawią się. Biegają różowo jak dzieci. W której ręce – w której ręce trzymam skrzydła? By móc wznieść się. By móc wzlecieć. Entliczek pętliczek czerwony guziczek. Nabij i wystrzel. Wystrzel i nabij. Niech słowami po ustach się poniesie. Niech się schmurzy – po chmurach rozniesie. Czerwony guziczek. I już. Czerwony guziczek. Czerwony guziczek. Poeci piszą wiersze i popełniają samobójstwa. Później chodzą sztywno z rękami w kieszeniach. Na palcach. Na skrzydłach. Unoszą się unoszą. Wprost nie zwierzęta. Kołami pędzą Pędzą kołami. Pociągi z oka na oko. Poeci z chwili na chwilę. Wiersze od czasu do czasu. Widzę skołowane krajobrazy. Odwrotnie widzę. Lasy do góry nogami. Poeci stają na głowach. Nie sięgam do własnej twarzy Wzrok nazbyt - przestrzegany – oślepł.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.