Świat, który właśnie mijam, wciąż jest taki młody. Jak ty: wieczny chłopiec z mocą odczyniania trosk. Gdy stałeś tu przed rokiem oparty o obłok z tym uśmiechem, co tchnął we mnie najprawdziwszy blask, czy wiedziałam, że za rok znowu staniesz, by wsunąć mi na ramiona wprost z błękitu płaszcz? Więc jesteś władcą czasu, księciem przemijania, kiedy mój los bierze zakręt wśród astralnych łąk? Chcę być tu jeszcze chwilę. Tak, opuść powieki: mógłbyś mnie zmieść w okamgnieniu niby śnieżny pył. Jesteś jak Anioł śmierci, który się zakochał w moim bijącym wciąż sercu i nie mówi: dość! Zaraz zamkniesz drzwi za mną. Lecz ze mną zostanie skwapliwy gest twoich dłoni i płaszcz, co je czuł. Ten płaszcz pełen błękitu, jak czujność przestworzy. Czuwanie świata nad moją przedwieczorną łzą.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.