Ref. /x2 Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia My zbudujemy piramidę z marzeń I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razem
I. Wstał dzień, wyglądam, jakbym wyszedł do szkoły Mam plecak, w nim zeszyt, mam do pisania przybory Mam śniadanie, choć to już nie matka robi mi kanapki W kieszeni brzęczy kilka złotych na drobne wydatki Młode gagatki w Skaryszaku ganiają za piłką Młode matki, w wózkach śpi słodko Polski przyszłość Dzień w dobrym tempie mija, ja mijam z nimi Oczy wbijam w świat, co przemija w mig, jak dobry film Na twarzy uśmiech, myślą "pierdolnięty jakiś..." Po prostu wniebowzięty jak to rdzenne warszawiaki Niewinny czarodziej leci witać się z chmurami Brudny chodnik, kilkanaście kilometrów pod trampkami Najlepszy rzeczy w życiu mamy za nic, za darmo Nie wiesz? Masz serce pobrudzone czarną farbą Zbieram okruchy dnia, łączę wszystkie w całość Słońce świeci dzisiaj dla mnie jak co rano A ty...
Ref. /x2 Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia My zbudujemy piramidę z marzeń I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razem
II. Gdzieś pod słońcem śródmiejskim, topi się asfalt Tam my, lekko senna syreniego grodu wachta Spotykam twarze zmęczone wagą nocy Trochę boją się poranka, niepewnie stawiają kroki Szklanka towarzyszy im w ich podbojach Każdy powód był wczoraj dobry, by śpiewać "sto lat" Śpiewają więc, miasto słucha ich ballady Rano da grosz na start i łyk chmielowej śmietany Mijam roześmiane twarze na krakowskim Ludzkie mrowisko biegnie spełniać swoje obowiązki Ja idę swoje wziąć za to, co oddam im Z piwnicę emocji, dam całą kolekcję win Zestaw myśli, nawet te dzikie i szalone Tak już jest, kiedy wywijasz sumienie na drugą stronę I czujesz spokój, mimo wszystko i trwasz A słońce patrzy tobie w twarz, wysyła szczęście dla ciebie
Ref. /x2 Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia My zbudujemy piramidę z marzeń I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razem
III. Ten dzień jest tylko dla mnie, a jeśli tak To wszystkie chwile zbieram karnie, aż zapalą latarnie I cały świat pójdzie spać, to wtedy ja Zrobię wszystko, by nie skończył się zwyczajnie Wiesz? To takie dni zasługują na epilog Wiesz? Na takie dni postawisz swój ostatni bilon Takie dni są heroiną, ciężko schodzi Ale daje paliwo, by pędzić dalej ósmą milą Dokładnie! Łapię ostatnie promienie - kolektor-serce Wystaw je przed siebie, Helios ogrzeje je w ręce Trochę wiary, odwaga też pomaga w tym Za marzeniami wal jak w dym, spełniaj zamiary Tak szepcze, tak kusi, ten żółty karzeł mami Przygląda się i śledzi, rozporządza minutami Dziś tylko dla mnie - prywatny plac zabaw To moje małe Ciudad del Sol - Warszawa
Ref. /x2 Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia My zbudujemy piramidę z marzeń I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.