A to pech, już od schodów, już od drzwi Już od słońca wschodu, drań przeszkadza mi się uwziął, trudno Wybiegam z bloku, pierwszy krok i wdeptuję, aa to pech Jak się czujesz, pyta koleżka, weź zgadnij? Weź dzisiaj nie podchodź do Leszka Automat zjadł bilon, 501 uciekło, zaczęło lać, a mnie ogarnia wściekłość Spokojnie nic się nie stało, oddech, przy wdechu cham leje mi piwo na spodnie No masz pan, prezent na farta plama Ja wciąż siedzę niewzruszony głaz - Dalajlama Potop jeszcze pożar i wojna tylko i niech kanar mnie złapie, bo fart dzisiaj śpi na kanapie I podbija postać, wyciąga rękę - dzień świra, miło pana poznać Wysiadam, wracam do domu kapitulacja Dziś na polu walki zachowuję się jak Francja Otwieram skrzynkę w nadziei wiadomości dobrych, dwa listy Zgadnij, skarbówka i komornik
Jakby ktoś rzucił urok, jeszcze tylko sędzia z prokuraturą mało To w słońcu ubierz futro, w deszcz stań pod chmurą To ten rodzaj dnia, kiedy los wali w pysk oburącz Mamy, pokład niewyczerpany pecha i czuję to pod skórą będzie powód by narzekać Nie ma sensu uciekać, nie ma co się sprzeciwiać dziś to ja jestem kojot, goni mnie struś pędziwiatr Śmiejmy się przyjaciele, co zostaje? Kraina absurdu, surrealizm niespodzianek i tak kombinuję sobie, dialogując z myślami Od godziny uwięziony w windzie, pomiędzy piętrami Jest telefon alarmowy nie bądź w szoku Ty! A złapałeś, kiedyś zasięg w windzie w bloku Cierpliwość, jedyna droga na dzisiaj chociaż chciałbym zabić, kiedy spytasz co słychać
Serio nie wiem co mam dziś z tym zrobić Pech i fart urządziły sobie zawody Huzia na niego, rzućmy wszystko pod nogi Skok z wieży na główkę, basen zmienia się w brodzik Idealnie, wprost doskonale, wszyscy na mnie, po kolei wszystkich rozwalę Taki dzień, nie wygram tylko mnie przetrąci Idę spać tak drań szybciej się zakończyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.