Nie sądzę, bym nadawał się Do grona świętych, bo to źle Za życia jeszcze cherubinem być (Tulio, co ty wygadujesz?) Znów na klęczkach widzę ich Myślę, że w warunkach tych Przyjemnie będzie przez czas jakiś żyć (Przyjemnie żyć, przyjemnie żyć, to świetna myśl! ...o mój boże!)
Bóg ciężki żywot ma Gdy swe obowiązki zna A zwłaszcza, gdy blagierem zwykłym jest Taki obiekt uwielbienia Słucha modłów co dnia Aż mi słabo ze wzruszenia Nawet to się lubić da Jak mogę im odmówić skoro boskość chcą mi wmówić? Nie zawiodę ich Bo stać mnie na ten gest
Gdy ich odrzucimy plan Mogą chcieć zaszkodzić nam W ofierze złożyć albo wypchać nas (Akurat na tym wcale mi nie zależy) A można na talerzu mieć (Tak!) El Dorado starczy chcieć (Dzięki!) W stronę ludu ukłon zrobić czas (Skłonić się czas, pokłonić się czas, by bardziej szanowali nas!)
Bóg ciężki żywot ma Lecz gdy przez tłum się lubić da Zbiera modły, tak jak się to zdarzyło nam (Zdarzyło nam!) Jest on wzorem ideałów Jest legendą, zbiorem cnót Patrzy w dół i z piedestału Widzi skarby u swych stóp Skoro tak nas pragną traktować Głupio tego nie skosztować (No jasne!) Więc wejdźmy w końcu już do nieba bram Nieba bram!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.