Nie jestem sam, Ty tutaj jesteś Poprowadź mnie a pójdę gdzie zechcesz To tylko Ty możesz dać szczęście Ty znasz każde tajemne przejście Wiesz, że bez Ciebie wszystko jest puste Nie usnę sam, ale z Tobą Proszę, poprowadź mnie Twoją drogą I choćbym szedł ciemną doliną nie boję się, bo z Tobą nikt nie zginął Ty dajesz wiarę, nadzieję i miłość Nie boję się co niesie mi przyszłość I mimo, że znów klękam i płaczę to dzięki Tobie wstaję i walczę Stoję przed drzwiami i znowu kołaczę
Nie sam stawiam kroki Przecież jeszcze tyle stopni Przecież jeszcze muszę powstać aby dalej móc wędrować Już nie sam, ale z Tobą Czuje ciebie, jesteś obok Twoje ciepło jest jak ogień Proszę, rozpal we mnie płomień
Płomień, co płonie bez końca Miłość, nadzieję niosąca Powiedz, jak bardzo gorąca odpowiedź jedna z tysiąca To ogień, gorętszy od słońca a promień to każda wierząca osoba Zobacz, jak zabija rozpacz popatrz jak kocha i cierpliwie czeka On chce ci pomóc, więc nie uciekaj I nie mów, że sam dasz sobie radę Bo to może być twój ostatni upadek Tak wielu z nas odrzuca pomoc Chcą dalej iść sami, i sami utonąć Teraz ty się zastanów Czy kiedy przeżyjesz wypadek To kolejną szansę da ci przypadek?
Nie sam stawiam kroki Przecież jeszcze tyle stopni Przecież jeszcze muszę powstać aby dalej móc wędrować Już nie sam, ale z Tobą Czuje Ciebie, jesteś obok Twoje ciepło jest jak ogień Proszę, rozpal we mnie płomieńTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.