[Ejber] Nie wiesz co to? To jest real talk, Wchodzę z gadką i aktorzy milkną, Idź na backstage, powiedz debilkom, Że ich komediowe filmy zaraz znikną [x2]
RX, Ejber — kopiemy jak Bill Burr, Za moich bliskich to zrobię Ci krzywdę, A ich uśmiech jest prawdziwym zyskiem, To prosty przekaz, nie jakimś szyfrem
Ręce mamy brudne, serca czyste, Wzrok jest lufą, a pięść jest pociskiem, Schowaj łapę, burku, gdzie Twój mundur? Nic do Ciebie nie mam, nawet szacunku
Nawet jak krok od tyłu, to do przodu prę, A biała flaga nigdy nie wchodzi w grę, Ludzie jak statyści — ja nie jestem tłem, Dnia byś tu nie przeżył — dobrze o tym wiem
Stalowe nerwy do sytuacji kresu, Problem przyciągam, jakbym był z magnesu, Nie unikam — przywykam do stresu, Dziś ilość wrogów jest miarą sukcesu
Pytasz co to? To jest real talk, Wchodzę z gadką i aktorzy milkną, Idź na backstage, powiedz debilkom, Że ich komediowe filmy zaraz znikną [x2]
[Zbuku] Tekstów nie pisze ghost writer i wjeżdżam jak ghost rider, Tu gdzie żyjemy, trzeba umieć trzymać gardę, Reprezentuję prawdę, zerwałem pakty z diabłem, A mordę Ci zamykam każdym kolejnym kompaktem
Każdy compadre ma tu swoje za uszami, Jak by się nie paliło — nigdy nie gadamy z psami, Ręka myje ręke — tylko kartoteki brudne, Jak wspólnik Cię oszukał to sam z siebie zrobił kurwę
Ta, to do Ciebie jak to słyszysz, Bo żeby być w porządku nie trzeba być z ulicy, Trzeba na swoich liczyć, nigdy swoich nie przeliczać, I nieważne czy to biznes, czy ulica, czy muzyka
Przez to żyję w zgodzie z sobą, Nie mogę zawieść ludzi, którzy dziabią moje logo, Nie mogę Ciebie zawieść, słuchaczu, daję słowo, Po deskę grobową zawsze będę szedł tą drogą
[Ejber] Pytasz co to? To jest real talk, Wchodzę z gadką i aktorzy milkną, Idź na backstage, powiedz debilkom, Że ich komediowe filmy zaraz znikną [x2]
Nie słowa na wiatr — ważę je dokładnie, Nie gadam za plecami, bo to, kurwa, nie ładnie, Słowni ludzie wokół — innych odcinam, Za mną protokół mroczna dolina
Teraz w oknie słońce, a nie kraty, Ja kroki mądre, oni nogi z waty, Liczę na siebie, znam tą część matmy, Sukces jest wspólny, upadek prywatny
Honor dawno na drobne rozmienili, Dla pozorantów nie zmarnuję ani chwili, Droga na szczyt nigdy nie była prosta, Ale upadek to sukcesu cząstka
Wszystko, co dajesz, to do Ciebie wraca, Mam szacunek, głowy nie muszę odwracać, Po raz n-ty mówię — droga nie tędy, A ja wciąż popełniam te same błędy
Pytasz co to? To jest real talk, Wchodzę z gadką i aktorzy milkną, Idź na backstage, powiedz debilkom, Że ich komediowe filmy zaraz znikną [x4]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.