zrodzony z liter i słów kolejnych wersów i zdań syn opasłych woluminów brat regałów i ciszy poplamionymi atramentem dłońmi chwyta się krawędzi losu i wciąga w wir życia
świat drgnął i ruszył z miejsca gnąc się i zmieniając wrota rozwarły się, drogi wyprostowały
wiejska ścieżka królewskim traktem brukowanym pokusami
blask geniuszu i uśmiech fortuny grają spokojną partię z opatrznością szarpią przeznaczenie każde w swoją stronę
Bogowie pocierają w zamyśleniu podbródki a niektórzy już padli na kolana rzucając swe płaszcze pod nogi wioskowego skryby
blask geniuszu i uśmiech fortuny grają spokojną partię z opatrznością szarpią przeznaczenie każde w swoją stronę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|