[Emes] Zasypiam z myślą, że może to za wolne tępo. Sen przychodzi lekko, ale staje się zwykłą męką. Balans realiów z podświadomością - incepcja. Miarą tysiąca nieznanych twarzy i pustych mieszkań. Wciąż zmienia się wszystko i zostaje wszystko bez zmian. Mówią, zmieniłem się, zmienili się - pierdolona pętla. To nie gra na pokaz, to [...] zepsuty do cna. Skażonej krwi pokoleniem, szukam tlenu - morfologia. Ale wciąż mam pociąg do ambicji, to ambicje są, jak pociąg, co jakiś czas staje na stacji, by kolejny wagon dopiąć. Mierzyć zbyt wysoko, mówią, nie można tak. Jeśli nadasz nagość krokom, stajesz się granicą ponad stan, tych łajz zapatrzonych w życie, bez wyobraźni ich płacz, chcą być na szczycie, są zbyt uniwersalni. Chcę żyć życiem i biorę to na barki. Problemy z kręgosłupem mam oby niemoralnym.
Nie zatrzymam się, od dawna znam swój cel, od dawna znam swój cel, znam swój cel. Nie zatrzymam się, do końca będę biegł, do końca, do końca biegł. Nie zatrzymam się, od dawna znam swój cel, od dawna znam swój cel, znam swój cel. Nie zatrzymam się, do końca będę biegł, do końca będę biegł.
[Zen] Powinienem rzucić pracę, na magistra kłaść lachy i tak zgrać rap, który zamknie typom japę. Nie reperować się apteką, to nie spożywczy, a łykam tabletki w trosce o stan fizyczny. Bo system to liczby, liczby to zawsze hajs i ty kumasz to, jeżeli czynsz opłacasz sam. I niech pierdolą, że żyje na pół gwizdka, co oni robią prócz krojenia matki z wypłat. Ja to hybryda, co dzień przeciwstawnie, tryb systemu [indywersal?] postaw na mnie. Inwersja stawiam na Ciebie, jak na braci, jak na braci, bo ile można żyć na raty - ileee. Chce z tego legendy, co jak się przeliczę - nic. To jak samo życie, jak u byle typa idź - idę, ale krokiem zwiadowcy, a powinienem być trochę mniej ostrożny.
[Luka] Kiedyś mówili daj sobie z rapem spokój, dzisiaj piszą i się proszą - dograj się do tych tracków ziomuś. Chcieli zdobyć wielką sławę, włamać się bocznymi drzwiami. Ja jechałem cadilakiem do następnego poziomu. Zostali gdzieś za plecami, ja nie patrzę w tył. Biegnę dalej, z każdym wersem jestem bliżej, każdy progres jest jak diament, a scena świętym Graalem, co dzień biegnę by spełnić największe z marzeń. Ich oczy patrzą się z zazdrością, gdy widzą, jak z każdym trackiem detonuję bombę. Mają na sobie klątwę przeciw muzyce, stoją i czekają w strachu na mój longplay. Gdybym posłuchał ich, to stał bym razem z nimi, wodził oczami gdzieś za marzeniami, które znikają za horyzontem, tak jak ptaki na pustyni własnych wspomnień, nigdy niedokonanych.
Nie zatrzymam się, od dawna znam swój cel, od dawna znam swój cel, znam swój cel. Nie zatrzymam się, do końca będę biegł, do końca, do końca biegł. Nie zatrzymam się, od dawna znam swój cel, od dawna znam swój cel, znam swój cel. Nie zatrzymam się, do końca będę biegł, do końca będę biegł.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.