[Zen] Nie chcę i nie potrafię definiować siebie Z każdym pytaniem niepewność mną telepie Tak (tak), nie (nie) nie wiem już wcale A ciężko o relacje w takim stanie Zdaję sobie sprawę, to nie chodzi o nich Mając inną wizję bytu musisz w pokorę się zbroić Nic tylko robisz swoje, dwoisz się i troisz Tak zmieniam ludzi na własny egoizm Co z tego! Nie zostawię tego co robię Dla kogoś kompromisy żyją kiedy idziesz swoją drogą Albo tylko tak tłumaczę siebie, sam nie wiem Brak empatii z wypaczonym zrozumieniem Zbyt wiele mam na głowie, myśli zbyt ciężkie Dlatego pewnie wytrzymuję wiele więcej Pretensje? Obyś nie miał ich do mnie Bo ja między sobą a wami wciąż błądzę
Ref. [Emes] Nie umiem być sam, a z wami jeszcze bardziej Śpiewaj gromkie sto lat, oby nie sto lat jak Marquez Nie umiem być sam, nie umiem być sam Być sam, być sam (być sam)
[Emes] Tak wiele słów, łatwo można się nimi zachłysnąć Więc biorę haust powietrza nim znowu spieprzę wszystko Czasem brakuje sił, płuca uciska rzeczywistość Parę spraw miało wyglądać inaczej, ale coś nie wyszło Co raz mniej ufam, nie miej mi za złe Co raz mniej słucham, bo coraz mniej walczę Zbyt naiwny zbyt prawdziwy i zepsuty Dać ludziom siebie to przywitać podeszwy ich butów Nie wiem w co wierzę już, czy patrzy na mnie Bóg? W niego wierzę, ale gdy pomyślę w środku czuję ból I nie pamiętam naszych rozmów, wcale To chyba znak, że dawno z tobą rozmawiałem Pytasz kim jestem? Jestem zbyt ludzki Daję wam serce, bo jestem zbyt ludzki Jedni nie dają nic drudzy siebie w zamian (Ty wiesz przecież) życie tutaj to komediodramat
Ref. [Emes] Nie umiem być sam, a z wami jeszcze bardziej Śpiewaj gromkie sto lat, oby nie sto lat jak Marquez Nie umiem być sam, nie umiem być sam Być sam, być sam (być sam)
[Zen] Moja familia, moja familiaaaa!!! (x4) /x3Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.