1. To jest N.O.N, moje solo, moja płyta. Pytasz jak jest u mnie, wciąż żyję na ulicach. Wciąż myślę jak zarobić i uniknąć puchy, Nie boję się nikogo, od straszenia to są duchy. Nie mów mi co mam robić, sam wiem co jest mi dobre. Parę twarzy przy mnie, a czasy są podłe. Nikomu już nie ufam, zawężam grono ludzi. Idą i wychodzą, nic na to nie poradzisz. Że skurwiały rząd, trzyma się u władzy, Mówią Ci jak masz żyć, to koszmar tego wieku. Im jebie się w dupie, ale nie ma na to leku, W imię Ojca i Syna, według zasad człowieku. Powstałem z popiołu, złości oraz mroku. Rozrywkę zapewniało osiedle pełne bloków. Dorosłem bez ojca, On oddał dusze diabłu. I szedłem przez życie po gorzkim, krętym szlaku.
Ref. Jeśli wiesz, że nie masz już odwrotu. A Twoi bliscy zmieniają się w wrogów. Już nie wierzysz, jak kurestwo się szerzy, A pies po cichu w skroń już Ci mierzy. Wspólnik wściekły, bo łeb go zajebał. Przez okno krzyki : Ten frajer mnie sprzedał. Nie jest tym za kogo się podaje, Uważaj chłopak z kim się zadajesz.
2. Możesz mówić mu bracie, I kopsać co dzień rękę. Lecz nie wiesz dokładnie, Czy jak balon nie pęknie. Świrowałeś pewniaka w komitywie z psami, Ziomek za kratami, a matce serce krwawi. Zrywka z kraju, wyjebałeś za ocean. Taką płacisz cenę, za swoje życie teraz. Widziałem Cię czasami, wiedziałem, że nie podołasz. W chuj młodszy brat, konfident, To Twoja szkoła. Papier jest na Ciebie, nie wyprzesz się kłamstwami, Taki jest tu klimat, prawdę ustalamy sami. Dobre chłopaki, poparci czynami, Ja jestem w porządku, ale nienawidzę zdrady. Ty wszedłeś w układy i poległeś na froncie. Nie sąd Cię skarze, tylko ręka człowieka. Dopóki my żyjemy to kości będą pękać, Dopóki my jesteśmy, taka kurwa nie ma miejsca tu.
Ref. Jeśli wiesz, że nie masz już odwrotu. A Twoi bliscy zmieniają się w wrogów. Już nie wierzysz, jak kurestwo się szerzy, A pies po cichu w skroń już Ci mierzy. Wspólnik wściekły, bo łeb go zajebał. Przez okno krzyki : Ten frajer mnie sprzedał. Nie jest tym za kogo się podaje, Uważaj chłopak z kim się zadajesz.
3. Już nie ufam tym, co dali słowo. Ulegli namowom, co Oni mogą. Wystarczy czasem żar, by spłonęło wszystko, By prawda wyszła na jaw, wbrew czarnym myślom. Jestem, żyję, oddycham. Moi bracia ze mną, po oczach dla Nich czytam. Byłem zawsze, będę panem swego życia. Zapamiętasz mnie Ty i ulica.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.