Gdy w schludnej mej izdebce Pada sobie deszcz, Chlupie, chlapie, chłepce, drepce, Wzdłuż i wszerz, To figlarną stróżką Zdobi sufit w szereg map, To znów mi na łóżko Wesoło kap-kap-kap.
Więc chociaż nieraz smutkom deszczyk Mój dostarcza łez, To mi chlup-chlup-chlup, To mi chlap-chlap-chlap, To mi dup-dup-dup To mi kap-kap-kap, To mi wesolutko Z deszczykiem moim jest!
I zamiast naiwnie Na deszczyk utyskiwać, Wciąż myślę przeciwnie: O jego pozytywach, O tym, że Życie czcze, Gdy ustają dżdże…
Pamiętam, że rybkom Też wilgoć śle, i grzybkom, Zeń jabłka dla drzewek, Zeń groszek dla marchewek, Z jego ros, Krzepnie kłos, Więc się cieszę w głos!
Gdy w schludnej mej izdebce Pada sobie deszcz, Chlupie, chlapie, chłepce, drepce, Wzdłuż i wszerz, To figlarną stróżką Zdobi sufit w szereg map, To znów mi na łóżko Wesoło kap-kap-kap.
Więc chociaż nieraz smutkom deszczyk Mój dostarcza łez, To mi chlup-chlup-chlup, To mi chlap-chlap-chlap, To mi dup-dup-dup To mi kap-kap-kap, To mi wesolutko Z deszczykiem moim jest!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.