Tak urwać się. Tak poznać znów. Zapomnieć sens. Kiedyś było idealnie.
Czasem chciałbym się gdzieś urwać i to najlepiej tak z tobą. Cała tą relację naszą rozpocząć na nowo. To brak zaufania był zawsze naszą chorobą. Teraz to nie ufam nawet swoim własnym słowom. Teraz to się czuję, jakbym utonął w goryczy. Nie chce tego robić, ale demon we mnie krzyczy. Spalone uczucia mam to pale sobie splify. Kiedy się zajebię, wydaj wszystkie moje płyty.
Teraz dziwny mood gdy idziesz korytarzem. Jebie sobie inne i tak czuje się nie fajnie i pamiętam ten chłód gdy pytałaś, o czym marzę. Myśli były ciemne a niebo nad nami jasne i nie wiem, czego chcę i nie wiem, czego pragnę i znowu pisze wers o Tobie, potem zasnę. Znowu uprawiam seks, bez celu znowu zasnę. I będę własnym sędzią, kara śmierci na mnie spadnie, jak cały ten świat.
Jak cały ten świat, który goni nas i nieustannie popycha do piekła. Jak cały ten vibe, chujowy kiedy olewałem cię i byłaś wściekła. Jak miałem na czas o ósmej być, a byłem jakieś za dwadzieścia pierwsza i byłem jak lekcja, by uczyć, na błędach, jakiego chłopaka nigdy nie wpuszczać do serca.
Tak urwać się. Tak poznać znów. Zapomnieć sens. Kiedyś było idealnie.
Teraz dziwny mood gdy idziesz korytarzem, jebie sobie inne i tak czuje się nie fajnie. Pamiętam ten chłód gdy pytałaś, o czym marzę. Myśli były ciemne a niebo nad nami jasne i nie wiem, czego chce i nie wiem, czego pragnę i znowu pisze wers o Tobie, potem zasnę. Znowu uprawiam seks, bez celu znowu zasnę i będę własnym sędzią, kara śmierci na mnie spadnie jak cały ten świat.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.