Puść mnie matko do powstania, nie stój tak przed progiem Bez twojego pożegnania, bez twojego pożegnania Z domu wyjść nie mogę Poszedł ojciec, poszedł starzyk, starsi bracia też I ja muszę się odważyć, i ja muszę się odważyć Sama o tym wiesz Bez twojego pożegnania z domu wyjść nie mogę Sama o tym wiesz Puść mnie matko do powstania, nie stój tak przed progiem Bo mi żal twych łez Puść mnie matko, zanim ruszy pułk w dalekie strony Do "Bytomskich Strzelców" muszę Do "Bytomskich Strzelców" muszę, bo to pułk wsławiony Wolne miejsce jest w szeregu, muszę zająć je Nim się dowie ktoś z kolegów, nim się dowie ktoś z kolegów I wyprzedzi mnie Do "Bytomskich Strzelców" muszę, bo to pułk wsławiony Nie zatrzymuj mnie Puść mnie matko, zaraz ruszy pułk w dalekie strony Chcę zaciągnąć się Puść mnie matko, co się żalisz, na co dłużej czekasz Daj na drogę swój medalik, daj na drogę swój medalik Matki Boskiej z Piekar Pobłogosław i pocałuj - już wypogódź twarz Przecież wrócę z wojny cało, przecież wrócę z wojny cało Gdy nastanie czas Daj na drogę swój medalik, nie ma co się żalić Już wypogódź twarz A na drogę mnie ucałuj, wrócę z wojny cało Gdy nastanie czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.