Aha, tajes Aha, tajes Aha, tajes Aha, tajes P-A-F-F, D-S, X-2 Cały Berlin zapierdala!
Jakby co, to jest bonus wixa Troche tutaj nie pasuje, tak jak konus w miksach Ja raz koksu (?), ja dla sportu pizgam Jakby co to tylko kawa u mnie kolumbijska P-P-P-Pokolenie X2 Jakby co, to jestem eko, ale leję diesla Jakby co, to jestem eko, ale cielęcinka Przelecianych kilometrów będzie pewnie z miliard Ema dzieciak, nie poznajesz? Ja to samo No to będziemy bogaci, wybacz, ale nie mam ani chwili Bede leciał, jakby co to się widzimy i się nie żegnamy Jeszcze kiedyś się przetniemy; harakiri My nie pijemy na butelki To kamica nerwy Na wypadek wszelki Mamy disclaimery Nie graliśmy, jakby co, u ciebie tak od ponad roku No bo pracujemy nad płytą, w sumie tak jak kontrola lotu Grudniowe bookingi to ściema, no bo sami, kurwa, tak chcemy Jakby co, u Radka Madera, bo pojechał szukać tam weny Nie zamulaj byku, chodź na alko Sorry dziku, trochę szkoda makro Więc się z tobą nie napije, sorka Jakby co, to trzymam michę; gold rush Jakby co, to Astek jestem, kotku Pani, widzisz gdzieś tam "z" pośrodku? Jakby co, twój idol ma wyznawców Jakby co, my - znawców
Joł, wszyscy w łapy szkło Może być plastik, wiesz, jakby co Joł, żadne "Pump It Up" Chyba, że takie, wiesz, jakby co Joł, skacze Kamil Stoch Pały nie skaczą, wiesz, jakby co Joł, idzie czarny kot A chuj mu w dupę, wiesz, jakby co Joł, wszyscy w łapy szkło Może być plastik, wiesz, jakby co Joł, żadne "Pump It Up" Chyba, że takie, wiesz, jakby co Joł, skacze Kamil Stoch Pały nie skaczą, wiesz, jakby co Joł, idzie czarny kot
Na wypadek, ty kurwo Na wypadek, gdyby wszędzie miały być mikrofony Jemy w milczeniu już nie tylko u Sowy Jakby co, nie musisz dla nas gotować Wjeżdżam w pudełka jak Hanka Mostowiak Po co nam, dzieciak, wciąż stoi planeta? Aaa Moja znajoma znowu rodzi jak ziemia, aaa Asekuracja, w tym mnie tak umacnia Że wczorajsza ironia to dzisiejsza frustracja Co dajesz to wraca Pewien Dalajlama mawiał, jakby co, karma to zdzira Niby chodzą takie słuchy, ale myślę, że to bzdury Parę razy dałem dupy, no i żadna nie wróciła Nic na sztywno, wybacz mi to Całe życie jest jakby u mnie Nic na sztywno, chyba tylko Że to crip walk nad martwym królem Nie muszę znać cię, a mógłbyś na wszelki Przykleić na aucie te jebane naklejki Nie jesteś kurwą, przecież to nie dla pengi Kariera przez łóżko, jakby co, to couch surfing Miałem być Radkiem, nie reklamą tandety W razie czego nagle mi się Adblock zawiesił Dochodzi północ i czuję mały dreszczyk Bo zaraz jutro i nowe just-in-case'y No tylko mówię, nie obiecuję Może być różnie, a raczej nie Trzeba się spotkać, no to na łączach No dobra, dobra i tak, że wiesz A w weekend rap gram, no taka praca Poznań i Wawa, nie złapiesz mnie Na łódzkiej blasze jedziemy w trasę Podjeżdża Astek jak Heisenberg, ej
Joł, wszyscy w łapy szkło Może być plastik, wiesz, jakby co Joł, żadne "Pump It Up" Chyba, że takie, wiesz, jakby co Joł, skacze Kamil Stoch Pały nie skaczą, wiesz, jakby co Joł, idzie czarny kot A chuj mu w dupę, wiesz, jakby coTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.