[Zwrotka 1: Rado Radosny] Śni mi się zemsta, że wszyscy wokół są jak psy w sylwestra Że mam krew na rękach, że wasze linie życia goni deadline Windą do piekła, gdzie odbiję sobie moje nieszczęścia A jeśli diler odbijał polówkę, to dzisiaj przyniesie mi kometę w zębach Wyrwam język, już nawet nie mówi do rzeczy Kiedy zobaczy radiowóz, pomyśli, że dobrze tej suce w niebieskim I pragnę zemsty na tych, co kazali w coś wierzyć Modlę się dzisiaj tylko nad schabowym w dodatku plecami do Mekki Po każdej krzywdzie zamieniałem chory strach w gniew Rozbiłem szkło na dziobie jakbym ochrzcił statek Ten rewanż sprawił, że poczułem się jak facet Masz prawo rozpierdolić, prawo to działa wstecz
[Refren x2] Strzelam w powietrze jak brrah brrah (brrah brrah), brrah brrah (brrah brrah), brrah brrah (brrah brrah) Jak tylko łuski spadają na blat Nożyce śpiewają ciach ciach (ciach ciach), ciach ciach (ciach ciach), ciach ciach (ciach ciach). Jak tylko łuski spadają na blat, zewsząd dochodzi mnie uhh
[Zwrotka 2: Astek] Jak zapragnąłeś rzeczy, będzie miał rychłą zemstę Jak utniesz sobie drzemkę, utniemy ci coś jeszcze Będziemy szeptem, co znika za rogiem Będziemy głazem, co gniecie ci serce Będziemy echem w twoim telefonie Będziemy światłem przy przedniej kamerce Wkurwia cię nasz wzrok, co? Wkurwia nasza mowa Cięty język kole w oko; Jurand ze Spychowa Pakuj się w walizkę i nie wracaj, zwiedzaj świat Ziomki chętnie pakują się w tarapaty; wracają za trzy do pięciu lat Natury nie oszukali? Wróżyli dziecko Nawarzysz piwa, będziesz musiał beknąć Raz mi podpadnij - zatruję ci życie Będą tą muchą, co budzi o świcie Będę jebanym rodzynkiem. Obrócę w jebane okruchy twój pyszny serniczek Raz mi podpadnij, a wtedy ja będę Wiecznie cię tropił, chłopaku, jak pies Karta, na którą tu stawiam, to PAYBACK Nie wrócisz w jednym kawałku jak Eis Bez pasa nie bierzesz na nogi stówy Na stówę weź już nogi za pas Moje największe przekleństwo to - kurwa Twoje największe przekleństwo to ja
[Refren x2] Strzelam w powietrze jak brrah brrah (brrah brahh), brrah brrah (brrah brrah), brrah brrah (brrah brrah) Jak tylko łuski spadają na blat Nożyce śpiewają ciach ciach (ciach ciach), ciach ciach (ciach ciach), ciach ciach (ciach ciach). Jak tylko łuski spadają na blat, zewsząd dochodzi mnie uhhTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.