Spojrzałem w jej oczy, spojrzała na mnie, spojrzała tak jakbym był jej kochankiem To było rankiem grube melo nie bankiet, wtedy poczułem, że może to jest na prawdę widziałem w oczach sex intrygę, sex to tyle, czy może doze uczucia sam nie wiem kurwa na ile byle nie zmienić mózgu w fiuta instynkt mówił weź ja wyruchaj, jutro będzie nowa tylko nowej nie widział dawno nikt weź się w garść przestań śnić zaufaj jej oczom przestań być idiotom apropo raz już przegrałem przez koko, od słowa do słowa numer za numer, polówka pachnie mi już jej perfumem, czułem ze mogę być z nią, z nią tylko z nią zmieniłem to pomogła mi w tym w oczach mam obcego przecież nie umiem kochać, co ona widzi w tych oczach sam nie wiem na boga, ale idzie tu ze mną w światło i ciemność jej oczy są perłą lekarstwo na bezsenność, godziny pędzą na dźwięki jak feliks ku ziemi jej oczy chcą zmienić coś we mnie tyle, że moje są martwe tak martwe bezczelnie martwe bezmiennie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|