Moja przyjaciółka Małgosia miała sen, że jestem wnuczką rabina i jako taka startuję w Międzynarodowym Konkursie na Piosenkę o tematyce żydowskiej. Mojej przyjaciółce Małgosi wyśnił się cały tekst, dzięki któremu stałam się laureatką konkursu, zdobywając I Nagrodę. Rano z piosenki został tylko początek refrenu: "ja nie pamiętam miasteczka Bełz, bo któż mi o nim opowie". Dalej były dymy krematoriów - zginęli wszyscy, którzy mogli pamiętać miasteczko Bełz. Więc - chociaż nie jestem wnuczką rabina i choć nie posyłam piosenek na konkursy, spróbowałam dokończyć tekst ze snu Małgosi.
Ja nie pamiętam miasteczka Bełz, bo któż mi o nim opowie, ja nie pamiętam miasteczka Bełz, zawsze mieszkałam w Krakowie.
Tyle co było w piosence, wiem o jego wąskich ulicach ja nie pamiętam miasteczka Bełz choć jestem wnuczką rabina.
Może w nim jeszcze rosną do dziś buki i dęby wiekowe, szeleści w jidysz do liścia liść, kadisz odmawia wieczorem.
Garstkę na popiół spalonych łez czas wciska pod płatki powiek tyle zostało z miasteczka Bełz więc któż mi o nim opowie?
Ja nie pamiętam miasteczka Bełz, bo któż mi o nim opowie, ja nie pamiętam miasteczka Bełz, zawsze mieszkałam w Krakowie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|