Panie mój, Ojcze i Władco Błękitu Zapalasz pochodnie na krańcach świtu Uspokój myśl moją jak dziką falę Bo widzę jak giniesz mi szybciej i dalej...
Napełnij te oczy cienistym spokojem I ciszę gołębia dziś wlej w duszę moją Zwierzęcy popłoch ja w uszach mam stale Bo ciągle Cię tracę. Szybciej i dalej...
Kometom jak duchom Ty spełniać każesz życzenia Czas zatrzymujesz na wieki, bo jest bez znaczenia Ptaki uczysz do lotu się składać Uczysz powstawać, ja umiem padać
I kiedy nadejdzie ten moment, gdy odsłonię okna To może przy kawie porannej Ciebie tam spotkam Bo dałeś mi prawo do kilku szans Więc szukam ciągle tej nowej w śmieciach gwiazd.
Panie mój, Ojcze i Władco Błękitu Zapalasz pochodnie na krańcach świtu Uspokój myśl moją jak dziką falę Bo widzę jak giniesz mi ...
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.