Nie cieszy mnie już nic co kiedyś cieszyło stale Ciągle upadam na dno i nic po mnie nie zostaje Choć wielu pomagało odwrócili się z czasem Kiedy robili co mogli a ja dalej upadałem
Nie słuchałem ich rad, miałem w dupie cudze zdanie Wolałem robić na przekór ciągle lądując na bandzie Gdy przede mną ostry zakręt bez użycia hamulca Dociskałem gaz do dechy, gubiłem anioła stróża
Tego Doxena już nie ma tego pełnego marzeń Który zawsze chciał Wam dawać więcej niż pustą kartkę Który wierzył ze coś w życiu go czeka Dzisiaj jako cień człowieka gubi się we własnych wersach
Pamiętasz? Zero pier*olenia smutów Tak mówiłem na kawałkach i trzymałem się tych słów No a dzisiaj? Zobacz jak to wszystko wyszło Nie potrafię się pozbierać, ogarnąć i wygrać z ciszą..
Ref:
Co stanie się dalej? Nie wiem, nie pytaj o to Upadłem i nie widzę szans powrotu Gdzie ja jestem przecież to nie moje miasto Jak jechać mam dalej, kiedy światła zgasną x2
Zawsze myślałem ze wszystko co najgorsze już minęło Że świat gniewu, nienawiści i smutku to tylko przeszłość Że za to co przeżyłem, co było totalnym piekłem Że nie będzie nigdy gorzej i w końcu dosięgnę szczęście
Przepraszam za to że nie dałem rady Że być możne znów upadłem, okazałem się być słaby Obiecałem zawsze być szczerym w tekstach Wiec mowie ci jak jest, znowu pisze prosto z serca
Przepraszam że nie jestem trzeźwy ponad miesiąc Że popadam znowu w długi że śpieszę się do sklepu Po butelkę, która daje izolacje I na chwile jestem w innym świecie, gdzie nie ma zmartwień...
Ref:
Co stanie się dalej? Nie wiem, nie pytaj o to Upadłem i nie widzę szans powrotu Gdzie ja jestem przecież to nie moje miasto Jak jechać mam dalej, kiedy światła zgasną x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.