Co mnie zabija, to nadzieja Jej nagły krzyk i śpiew, i szept Ściga mnie po wsiach, knajpach, kniejach Wzywa na szlaki szczęść i bied
Gdybym umiała, choć w niedzielę Jak starzec, co nie pragnie już Zasiąść na ławce po kościele I nie śnić snów, nie wróżyć wróżb
Gdybym umiała, choćby w kinie Gdy serce nagły przetnie ból Powiedzieć sobie: Nic to, minie Przed nami jeszcze tyle ról
Gdybym umiała, choć dla sportu Wśród naszych pięknych, dawnych plaż Nie drętwieć jak na sali tortur Dlatego że ten brzeg nie nasz
Gdybym umiała, lecz nie umiem A przecież to zwyczajna rzecz Choć mówię: jeden - dwa w rozumie Nadziejo, wiaro, nie idź precz
O, nie bądź pewny tak Spokojny tak, spokojny tak Że jestem na twój znak Na każdy znak, na pierwszy znak Że ja już bzika mam Na twoim punkcie bzika mam Za ciebie oddam wszystko Oddam wszystko, wszystko dam
Żeś takie Bóg wie co Ach, Bóg wie co, a że ja to Z najgorszych, jakie są Ty pierwszy się zająłeś mną By dać mi własne ciepło Szczęście dać, by ze mną spać Na kopy takich mam Są tacy wszędzie tu i tam
I wybij sobie z głowy, że Jak cień, jak wierny cień Za tobą będę szła bez słów Bez tchu, czy noc, czy dzień Ja mam was, ilu chcę Ważniaków mam, skromnisiów mam I nie jest mi z tym źle Cóż sobie wyobraża pan!
O ty mój ósmy cudzie Ty się nie spodziewaj, że Złamana zacznę błagać Gdy walizki zamkniesz swe Na ramię płaszcz od deszczu weź I zjeżdżaj zaraz mi Na drogę krzyżyk, pa A nie zapomnij zamknąć drzwi!
O, nie bądź pewny tak Że teraz drżąca tkwię u drzwi O, nie bądź pewny tak Że gryzę palce aż do krwi I że narzucę pewnie płaszcz By biec za tobą w łzach Że gonię, potykając się O, nie bądź pewny tak
O, nie bądź pewny tak Że nic nie widząc, poprzez łzy Mą rozpacz i błaganie me Imieniem nazwę twym O, nie bądź pewny tak O, pewny tak, o, pewny tak Ja jestem na twój znak Na każdy znak, na pierwszy znak Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|