Gdy domu brak i wkoło wiatr, A w sercu kostka lodu, Zjawia się ktoś, I mówi: "Chodź" Już ja się teraz zajmę Tobą.
Idziesz jak w dym, Nie bacząc, czy Prawdą jest to, co mówi. Bo jedno wiesz- Bezdomny pies, Co los mu zesłał, musi lubić.
Bezdomny pies, bezdomny pies, Co łasi się do każdej ręki. Bezdomny pies, bezdomny pies, Co dosyć ma już tej udręki.
Tak stara się Nie wiedząc, że Za moment może dostać kopa Bo jedno wie- Bezdomny pies Marzy by ktoś go wziął i kochał.
Lecz znowu chłód, Znajomy bruk I wzrok wpatrzony smętnie w okna. I zazdrość, Że, świat toczy się A ty tu siedzisz tak samotna jak:
Bezdomny pies, bezdomny pies, Co łasi się do każdej ręki. Bezdomny pies, bezdomny pies, Co dosyć ma już tej udręki.
Choć chce się wyć! I z bólu gryźć! I zniszczyć wszystko dookoła! Zwijasz się w kłąb, Zaszywasz w kąt, Czekasz, że może ktoś zawoła.
Może ten raz, Jedyny raz, Zawoła Ciebie po imieniu, I cała ta Włóczęga psia Odejdzie w przeszłość, zapomnienie jak:
Bezdomny pies, bezdomny pies, Co łasi się do każdej ręki. Bezdomny pies, bezdomny pies, Co dosyć ma już psiej udręki.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.