Natrętny strumień myśli Jak wieczność mnie przygniata A jeszcze do tego jesień Jak ogniem trawi czerwienią Ostatki lata
A gdyby tak na chwilę Powiedzmy cztery miesiące Zostawić to wszystko w tyle I na pobliskiej łące Umościć zgrabny kopczyk Z darów tej jesieni I zamknąć na moment oczy I zbudzić się znów wśród zieleni
Wrześniowe złote słońce Dławi się z liści zielenią A we mnie kropla za kroplą Niepostrzeżenie Nadzieja się stapia z jesienią
A gdyby tak na chwilę Powiedzmy cztery miesiące Zostawić to wszystko w tyle I na pobliskiej łące Umościć zgrabny kopczyk Z darów tej jesieni I zamknąć na moment oczy I zbudzić się znów wśród zieleni
A gdyby tak na chwilę Powiedzmy cztery miesiące Zostawić to wszystko w tyle I na pobliskiej łące Umościć zgrabny kopczyk Z darów tej jesieni I zamknąć na moment oczy I zbudzić się znów wśród zieleniTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.