Ludzie z gruntu są zabawni: ot, na przykład ciocia Gienia za nic w świecie nie ujawni daty urodzenia.
A tutaj znienacka, nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu, nie wiadomo skąd — ciocię w gablocie, ciocię w gablocie, ciocię w gablocie zdemaskował sąd.
Krótka urzędowa notka: urodziła się w Gieniewie, według sądu lat ma ciotka sto trzydzieści dziewięć.
I oto znienacka, nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu, nie wiadomo skąd — ciocię w gablocie, ciocię w gablocie, ciocię w gablocie zdemaskował sąd.
Sąd dołączył cztery fotki, do notatki o jej wieku, na tych zdjęciach obok ciotki stoi wódz Azteków.
Tym samym znienacka, nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu, nie wiadomo skąd — ciocię w gablocie, ciocię w gablocie, ciocię w gablocie zdemaskował sąd.
Wiek się przecież nie przedawnia, sąd wysoki przecież wie to, niech Temida nie ujawnia: sama jest kobietą.
A tutaj znienacka, nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu, nie wiadomo skąd — ciocię w gablocie, ciocię w gablocie, ciocię w gablocie zdemaskował sąd.
Bo jak nie, to w ramach buntu, jako zęby anakondy, ciotka Gienia wstanie z gruntu, żeby straszyć sądy.
Za to, że znienacka, nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu, nie wiadomo skąd — ciocię w gablocie, ciocię w gablocie, ciocię w gablocie zdemaskował sąd.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.